Danuta Stenka - "Nigdy w życiu"
Danuta Stenka debiutowała w latach 80. Kolejne role teatralne i filmowe przyniosły jej uznanie publiczności i przychylność krytyki. Dziś cieszy się niekwestionowanym statusem gwiazdy i nie ukrywa, że lata spędzone na scenie przyniosły jej gorzką refleksję.
- Nierzadko zdarza się, że w rolach kobiet dojrzałych obsadza się aktorki młodsze - przyznała aktora w rozmowie z dziennikarką "Wysokich Obcasów Ekstra" Aliną Mrowińską. - Jaki z tego wniosek? Większe znaczenie ma to, jak wyglądamy, niż to, czym możemy się podzielić ze światem. A przecież im jesteśmy starsi - i kobiety, i mężczyźni - tym więcej w nas warstw, tym więcej pokładów i tym więcej mamy do ofiarowania.
Prawdziwy boom popularności nastąpił po roli w ekranizacji bestsellerowej powieści Katarzyny Grocholi.
Polscy aktorzy i aktorki
- Mimo próśb Kasi Grocholi, żeby główną postać zagrała aktorka w wieku bohaterki powieści, na podstawie której powstawał film - a konkretnie chodziło jej o mnie - szukano wyłącznie wśród aktorek o dekadę młodszych. I już decyzja została podjęta, znaleziono aktorki, które miały zagrać matkę i córkę, tylko kiedy stanęły razem przed kamerą, okazało się, że wyglądają jak siostry. Ostatnim rzutem na taśmę zaproszono na casting moją półkę wiekową, w tym mnie. I tak oto nieoczekiwanie dla wszystkich zagrałam główną rolę w "Nigdy w życiu" - zdradziła.
Danuta Stenka o emeryturze
Danuta Stenka w 2021 roku skończyła 60 lat. Tego dnia jej najbliżsi przygotowali wyjątkowy prezent.
- Dzieci wpadły z życzeniami. Dostałam rodzinny prezent w dwu częściach - powiedziała. - To była niedziela, grałam spektakl popołudniowy, niewiele mieliśmy wspólnego czasu, więc przed wyjściem do teatru zajrzałam do prezentu. Okazało się, że to dwie wielkie księgi. Otwieram, a tam… życzenia, a właściwie listy, wspomnienia opatrzone zdjęciami z przeszłości. Miało być 60 listów na 60-lecie, ale rozrosło się do ponad 100. Chronologicznie, od początku: od mamy, brata, kuzynki siostry, przyjaciółki z podstawówki, z liceum, przyjaciół, znajomych ze studium aktorskiego, z moich teatrów, słowem ze wszystkich lat, miejsc i ważnych momentów mojego życia, do samej sześćdziesiątki - wyliczała.
Niespodzianka czekała również w Teatrze Narodowym, z którym jest związana od 2006.
- Musiałam pędzić do pracy, więc tylko przejrzałam te księgi, ale było to coś tak niezwykłego, że przekładałam kartki i ryczałam jak bóbr. A potem, po spektakl, graliśmy "Kordiana", po zapadnięciu kurtyny cały zespół nagle zaśpiewał mi gromkie "Sto lat" i wręczył przepiękny bukiet. I znowu morze łez. Dzień moich 60. urodzin, był jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu - zaznaczyła.
Aktorka nie ukrywa, że nie ma problemu z przemijającym czasem. Jak przyznaje, "nie założyłaby już mini", ale nie z powodu konwenansów, tylko dlatego, że jest już w innym miejscu życia.
- Bawi mnie ta suma na moim liczniku, a najbardziej legitymacja emeryta, którą mam od niedawna - stwierdziła. - Czuję się w tej sześćdziesiątce i na emeryturze, jakbym założyła jakiś nie swój kostium, jak w przebraniu. A poza tym nic się nie zmieniło, nadal jestem na etacie w teatrze, nadal pracuję poza nim i nadal planuję, że „jak tylko będę miała trochę wolnego czasu, to…
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Robert Karaś w szpitalu. Przyjechała do niego karetka
- Rusza odbudowa Pałacu Saskiego w Warszawie. Do kiedy potrwa i jaki będzie jej koszt?
- Przyczyny katastrofy ekologicznej Odry nadal są ustalane. Czym jest "złota alga"?
Autor: Adam Barabasz
Źródło: Wysokie Obcasy Extra
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki / East News