Bije w niej serce 19-latka. "Myślę o nim często, czasami mi się śni"

Przeszczep serca
Bije w niej serce 19-latka
Źródło: Dzień Dobry TVN
Joanna Prorok chorowała przez 20 lat. Kiedy była nastolatką, lekarze wykryli u niej wadę serca - kardiomiopatię przerostową. Zawsze chciała żyć normalnie, a ratunkiem mogła być tylko transplantacja. Kobieta jest już po przeszczepie, a narząd otrzymała od 19 latka, który zginął w wypadku samochodowym.

Życie po przeszczepie serca

Przyjaciele Joanny Prorok podkreślają, że jej historia jest inspirująca i dzięki niej można docenić swoje życie. U kobiety, kiedy była nastolatką, zdiagnozowano kardiomiopatię przerostową.

- Przerost lewej komory serca powoduje taką niewydolność, prowadzi do bardzo dużej niewydolności narządów. W wieku 19 lat miałam wszczepiony już kardiowerter defibrylator, który miał ratować moje życie przed nagłym zatrzymaniem akcji serca. Zawsze chciałam żyć normalnie, zawsze chciałam żyć tak, jak inni - wyznała Joanna Prorok.

Kardiomiopatia przerostowa niesie ze sobą ryzyko, że potomstwo może przejąć geny odpowiadające za jej powstanie. Jest 50 procent szans, że tak się stanie.

- Urodziłam syna, wierzyłam w to, że jednak ta choroba dotknie tylko mnie. Niestety syn się urodził chory. Później urodziłam córkę, ona urodziła się zdrowa - powiedziała kobieta.

Przeszczep serca od 19-letniego dawcy

Od momentu zdiagnozowania choroby lekarze informowali pacjentkę, że konieczna będzie transplantacja serca.

- W wieku 30 lat trafiłam do ośrodka w Zabrzu. Przed tym moim przeszczepem zaczęłam nabierać dużo wody, po trzy kilogramy nawet w ciągu nocy. Bardzo się męczyłam, nie mogłam spać. Dwa miesiące przed transplantacją to mój kardiowerter włączał się już cały czas prawie. Strasznie bolesne przeżycia, bo to jest tak, jakby ktoś z piersi strzelił w klatkę piersiową, nie można oddychać. Ja leżałam sparaliżowana. 11-letni syn musiał cały czas wzywać karetkę - wspominała Joanna Prorok.

Te trudne przeżycia opisywała na blogu. Zablokowała komentarze i postanowiła dać upust emocjom. Później zdecydowała się walczyć dla swoich dzieci. Po pięciu miesiącach oczekiwania dostała nowe serce. Po przeszczepie od nowa musiała budować wydolność. - Jak po pół roku weszłam na czwarte piętro, to usiadłam i się popłakałam, ze szczęścia - opowiadała.

Kobieta żyje dzięki 19-letniemu dawcy. Chłopak zginął w wypadku samochodowym. Joanna Prorok była na jego grobie.

- Pamiętam, że serce wtedy mało nie wyskoczyło mi z klatki piersiowej i klęcząc przed tym grobem dziękowałam mu za to, że mogę teraz być, wychowywać swoje dzieci. Obiecałam mu, że po prostu zrobię wszystko żeby być szczęśliwą - mówiła. Często o nim myśli.

- Czasami mi się śni. Na pewno boję się jeździć szybko autem, może to jest świadomość tego, że wiem, że on zginął w wypadku. Takie odczucie mam, że się boję, żeby nic się nie stało. Warto było marzyć, warto było walczyć o to, żeby teraz tak pięknie żyć - podsumowała.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości