Jedna z największych w Europie kolekcji porcelanowych lalek. "Jest ogromna"

Niezwykła pasja pani Teresy – ma 1500 lalek w swojej kolekcji
Źródło: Dzień Dobry TVN
Teresa Waydowicz od kilkudziesięciu lat kolekcjonuje porcelanowe lalki. W swojej kolekcji ma ich już ponad 1400 i są to eksponaty z całego świata. O swojej niezwykłej pasji nauczycielka muzyki opowiedziała teraz w Dzień Dobry TVN.

Niezwykła kolekcja lalek

Teresa Waydowicz od dziecka uwielbiała bawić się lalkami i miłość do nich pozostała w niej do dziś. Choć na co dzień prowadzi szkołę muzyczną, w czasie wolnym zajmuje się kolekcjonowaniem porcelanowych eksponatów i odnawianiem ich. Pierwszą lalkę otrzymała jeszcze w dzieciństwie. Później podczas wycieczki do Włoch odwiedziła sklep z lalkami porcelanowymi, gdzie zachwyciła ją ich ilość i różnorodność. Wówczas zyskała motywację, by powiększyć swoje zbiory.

- Moja kolekcja jest ogromna, jedna z większych chyba w Europie. Do tej pory nie spotkałam większej. Ponad 1400 lalek jest w mojej kolekcji. (...) Dostałam pierwszą porcelanową lalkę od mamy. (...) Później jakoś jedną, drugą nabyłam i zaczęło się to tak zbierać. Pierwszą wystawę zrobiłam w Dębnie w zamku i jak zobaczyłam, jaki był efekt tej wystawy i jaka była reakcja zwiedzających, to sobie pomyślałam, że to jednak jest coś ciekawego - powiedziała Teresa Waydowicz w Dzień Dobry TVN.

Nauczycielka muzyki ma w swojej kolekcji mnóstwo unikatowych perełek. Wśród nich jest np. lalka pochodząca z lat 1890-1910 z manufaktury Armanda Marseill'a, piękne lalki Franklin Mint czy eksponaty z serii limitowanych, których ilość nie przekracza 12, 60 lub maksymalnie 100 sztuk na świecie. Trzyma je w dwóch domach, pracy, pracowni, a także garażu.

Rola lalek w przeszłości

Miłośniczka lalek zdobywa je w różnych miejscach - pchlich targach, rzeczach z odzieżą używaną, w Internecie czy podczas licytacji. Często dostaje je również w prezencie, a gdy jej znajomi podróżują po świecie, to przywożą jej na pamiątkę porcelanowe eksponaty. Większość posiadanych przez nią lalek dużo przeszło i ma wiele lat. Teresa Waydowicz pierze je, myje, poprawia im makijaż i włosy. W renowacji pomaga jej partner, Stanisław, który jest artystą-plastykiem. Cieszą się swoją pasją, ale równocześnie ubolewają, że tradycja zabawy lalkami przez dziewczynki zanika.

- Dawniej lalkami bawiły się dziewczyny, panny, do momentu zamążpójścia. To było ciekawe. Bez względu na to, czy wychodziła za mąż w wieku 20 lat, 25 czy 18, to do tego momentu się bawiła lalką. (...) W momencie zamążpójścia oddawała ją komuś z najbliższej rodziny, albo ją po prostu chowała. I wtedy było takie przejście z okresu dzieciństwa i zabawy do okresu dojrzałego życia - tłumaczyła nauczycielka w naszym programie.

Lalki porcelanowe to bogata historia nie tylko samej porcelany, ale również mody. Najmniejsza lalka bowiem mieściła się w łupinie orzecha, a największa miała naturalną wielkość. Kiedyś nie było modelek i modeli - tę rolę spełniały lalki, a współczesne manekiny wywodzą się właśnie od nich.

- Rola lalki była ogromna, bo początkowo pełniła rolę modelki. Nie było dawniej zawodu modelki, nie było żurnali i lalka to zastępowała. Stąd te suknie i wzory były dokładnie odwzorowywane według trendów danej epoki - dodała Teresa Waydowicz.

Zobacz także:

Autor: Sabina Zięba

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości