Z psem przejechał 7000 km na motorze. "Wszyscy chcieli robić sobie zdjęcia z Diego"

Jacek i Diego przemierzyli Europę na motocyklu
Jacek Borowski przez kilkadziesiąt lat pracował w służbach mundurowych. Od dawna marzył, by ze swoim zwierzakiem udać się w podróż na motorze. Udało się to po tym, jak przeszedł na emeryturę. Z Diego przejechał 7 tys. km w 1,5 miesiąca.

Marzenia o podróży z psem

Jacek Borowski niegdyś biegał maratony i wykonywał ironmana. Pracował 27 lat w formacjach mundurowych. Ma za sobą trudne przeżycia, ponieważ miał problem alkoholowy, ponad to boryka się z chorobą stawów. Od 31 lat tworzy związek z Beatą, z którą wspólnie wychowują dwójkę dzieci. Już wiele lat temu zamarzył sobie, by wyruszyć w podróż motocyklem z psem. Udało mu się to w wieku 51 lat, kiedy przeszedł już na emeryturę. Wraz z Diego wyruszyli w podróż 1 lipca, czyli w Dzień Psa.

- To był taki wielopłaszczyznowy pomysł. Chciałem w tych czasach trudnych, covidowych zrobić coś pozytywnego. Pokazać, że można zrobić coś fajnego, wesołego i to się okazało sukcesem, a dlatego, że wszędzie, gdzie się pojawiłem, wszyscy chcieli robić sobie zdjęcia z Diego. (...) Pozytywna energia się zwróciła po tysiąckroć, dlatego, że ludzie znakomicie reagowali - opowiadał Jacek Borowski w Dzień Dobry TVN.

Szkolenie psa do podróży motocyklem

Gdy tylko w zeszłym roku Diego trafił do domu Jacka, zaczęło się jego szkolenie. Pies miał wówczas zaledwie 2,5 miesiąca. Były mundurowy chodził z czworonogiem na poligon, ciął przy nim drzewa piłami spalinowymi, przyzwyczajał go do dźwięku silnika motocykla i zabierał w pobliże autostrad . Dzięki temu podczas 1,5-miesięcznej podróży, Diego potrafił spokojnie spać w skonstruowanym specjalnie dla niego koszyku na tyle pojazdu.

- 7000 km przejechaliśmy przez Czechy, Austrię, Słowenię, całą Chorwację z wyspami, Czarnogórę, Albanię, Włochy - wymieniał w naszym programie Jacek Borowski.

Wspólnie zwiedzili wiele malowniczych zakątków i przeżyli wspaniałe przygody. Udowodnili, że niemożliwe nie istnieje i jedynym, co nas ogranicza, to strach przed nieznanym. Choć w bagażu mieli niezbędne minimum, były wśród nich także innowacyjne rzeczy.

- Okulary Diego miał założone praktycznie przez cały czas i w okularach jeździł. To są okulary, które są używane w armii amerykańskiej też dla owczarków belgijskich Malinois w czasie akcji i Diego znakomicie w tych okularach funkcjonował. Miał też bandamkę, więc był zabezpieczony, jeżeli chodzi o uszy. (...) To było planowane, zanim on przyszedł na świat - dodał właściciel Diego.

Zobacz także:

Wszystkie odcinki Dzień Dobry TVN i Dzień Dobry Wakacje znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości