- Znajomość lokalnych zasad to podstawa – Brak wiedzy o miejscowych przepisach i zwyczajach może prowadzić do mandatów, konfiskat, a nawet zatrzymań. Należy zwracać uwagę na odpowiedni ubiór, szczególnie w krajach o odmiennych normach kulturowych, np. muzułmańskich.
- Zakazy w przestrzeni publicznej – W wielu krajach (np. Włochy, Singapur, Japonia) obowiązują zakazy jedzenia, picia czy chodzenia bez koszulki w miejscach publicznych. Ich złamanie grozi wysokimi grzywnami.
- Uwaga na pamiątki i zdjęcia – Zabieranie muszelek, piasku czy fragmentów ruin może być nielegalne i grozić więzieniem. Również robienie zdjęć (np. ludzi w Maroku) lub latanie dronem w niektórych miejscach może skończyć się problemami.
- Napiwek nie wszędzie jest mile widziany – W krajach takich jak Japonia czy Korea napiwki są uznawane za obraźliwe, a w USA obowiązuje zupełnie inny system ich naliczania, co może zaskoczyć turystów przy płaceniu rachunku.
Lokalne przepisy i zwyczaje - czego nie robić na wakacjach?
Wakacje to idealny czas na odkrywanie nowych miejsc. Nic dziwnego, że właśnie w sezonie letnim wiele osób rusza w coraz dalsze zakątki świata. Egzotyczne kierunki kuszą pięknymi plażami, odmienną kulturą i przygodą. Jednak wraz z rosnącą popularnością podróży pojawia się też jedno poważne ryzyko - brak znajomości lokalnych zasad, przepisów i zwyczajów. I choć wyjazdy mogą być fascynujące, nieznajomość obowiązujących reguł może nas szybko wpędzić w kłopoty. Czasem wystarczy drobne nieporozumienie, niewłaściwy gest czy nieodpowiedni strój, by narazić się na mandat, a w skrajnych przypadkach nawet na konflikt z prawem.
- Ważne jest adekwatne ubranie do miejsca, które odwiedzamy, ale też adekwatne do kraju i kultury. Są miejsca, gdzie pokazanie ramion czy kolana nie jest dobrym pomysłem. O ile w hotelach możemy ubierać się, jak chcemy, to warto zaznaczyć, że np. Zanzibar jest w ponad 90 procentach islamski. Wychodząc poza hotel, warto ubrać się pełniej – radziła Ewa Chojnowska.
Zasady obowiązują także w Europie. W kilku miejscach zabrania się chodzenia po ulicy bez koszulki. W Chorwacji można dostać za to nawet 500 euro mandatu. Podobne przepisy obowiązują też w Hiszpanii oraz we Włoszech. W zależności od regionu możemy zostać ukarani mandatem w wysokości 25-500 EUR, Hiszpania-Barcelona, Majorka do 600 EUR, Portugalia – Albuferia 300 do 1500 EUR.
Zakaz jedzenia i picia w miejscach publicznych
W niektórych krajach zabrania się jedzenia i picia w miejscach publicznych. W Wenecji zgodnie z regulacjami miejskimi zabronione jest jedzenie lub picie na ławach, schodach, fundamentach, pomnikach, mostach czy nabrzeżach. Mandat wahający się od 25 do 500 euro W Rzymie wprowadzono zakaz spożywania wody, jedzenia czy picia w miejscach takich jak Fontana dei Catecumeni. W przeciwnym wypadku turyście grozi mandat do 450 euro. W Singapurze czy Dubaju absolutnie nie wolno jeść, pić, żuć gumy ani wnosić napojów do metra. Podobne przepisy obowiązują w Korei i Japonii. Za złamanie tych zasad grożą wysokie mandaty.
Muszelki jako pamiątka z wakacji. Niekoniecznie
Kto z nas nie zbierał muszelek, spacerując po rajskiej plaży. Jak się okazuje, to też nie zawsze jest dozwolone. W wielu krajach Europy i Świata pracownicy lotnisk przeszukują bagaże w poszukiwaniu koralowców, piasku i muszelek. To naturalne dobra chronione prawem. Zdarza się konfiskata, ale w niektórych krajach za takie przewinienie grozi nawet więzienie i to kilkuletnie.
- Jak mamy szczęście, to nie dostaniemy mandatu, ale to jest najbardziej optymistyczna sytuacja. Możemy nawet trafić na kilka lat do więzienia – ostrzegła pilotka wycieczek.
Grzegorz Sadowski dodał zaś, że tego typu przypadki miały miejsce nawet w popularnej Turcji.
- Ludzie spacerują po ruinach, zabierali kamyczki. Potem okazywało się na lotnisku, że jest to część zabytku i zostali skazani na długoletnie karty więzienia. Wyobraźmy sobie, że ktoś z muzeum w Warszawie zabiera sobie zabytek - mówił podróżnik.
Zdjęcia do rodzinnego albumu? Uważaj na to, gdzie je robisz
Zdjęcia, zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia. Podczas podróży wiele osób mechanicznie wyjmuje z torby apart czy telefon i uwiecznia otoczenie. W niektórych miejscach może być to ryzykowne zachowanie. W Maroku nie wolno robić zdjęć ludziom bez zapytania, szczególnie kobietom.
Problematyczne mogą okazać się także drony. Trzeba sprawdzać przepisy, czy wolno je wwozić, czy trzeba je zgłaszać, rejestrować i opłacać. Na przykład w Paryżu całe miasto objęte jest strefą zakazu lotów. W Grecji nie możemy latać nad zabytkami. Węgry wprowadziły restrykcje nad obiektami rządowymi i jądrowymi, zaś Wielka Brytania – ograniczenia w pobliżu lotnisk.
W tych krajach napiwek to obraza
W Japonii, Chinach i Korei Południowej napiwek to ujma. Kelnerzy oddają resztę co do grosza. Podobnie w Australii czy Nowej Zelandii. Kelnerzy dobrze tam zarabiają i zostawienie dużego napiwku mogłoby być uznane za niezręczne.
Z kolei warto pamiętać, że w Stanach doliczają napiwki do rachunku. Do tego dochodzi jeszcze tax, który zależny jest od stanu. Ostatecznie kwota, jaką zapłacimy, potrafi być wyższa o 40% niż w karcie.
- Do tego też trzeba się przyzwyczaić i wiedzieć, bo to jest oczekiwane w tych miejscach – zaznaczył nasz gość.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Pomóż nam ulepszyć serwis. Weź udział w krótkiej ankiecie
Zobacz także:
- Nie ubezpieczył się na wakacje, wrócił z rachunkiem na kilka milionów. Jak wybrać dobrą polisę?
- Wybierasz się na narty? Tego nie może zabraknąć w twoim ubezpieczeniu
- Rezygnacja z podróży a zwrot pieniędzy
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: DDTVN