Niedawno, w jednym z wywiadów, Jarosław Kaczyński przyznał, że lubi oglądać ujeżdżanie... byków. I właśnie specjalnie dla prezesa PiS Filip Chajzer, jako "prawilny kowboj bez udziwnień", postanowił dosiąść byka. Najpierw swój pociąg do bydła sprawdził na sucho, a potem "na żywo". Zobaczcie, jak mu poszło. On pokonał byka, czy byk jego? I jak się czują jego "cztery litery"? :)