Przez osiem lat żyła w klasztorze. "Pociągnęła mnie ta historia, odkrycie, że istnieje Bóg"

Osiem lat spędziła w klasztorze
Źródło: Dzień Dobry TVN
Za kratami klasztoru spędziła niemal 8 lat
Za kratami klasztoru spędziła niemal 8 lat
Kościół w galerii handlowej
Kościół w galerii handlowej
Uwaga! TVN: Czy zakonnik z Bytomia molestował dzieci w podziemiach kościoła?
Uwaga! TVN: Czy zakonnik z Bytomia molestował dzieci w podziemiach kościoła?
Fakty i mity o świecie islamu. Jak bardzo radykalna jest ta religia?
Fakty i mity o świecie islamu. Jak bardzo radykalna jest ta religia?
Grzechy główne Kościoła w Polsce
Grzechy główne Kościoła w Polsce
Autor „Sodomy” o Janie Pawle II i przyszłości Kościoła
Autor „Sodomy” o Janie Pawle II i przyszłości Kościoła
Aleksandra Wojciechowicz niemal 8 lat spędziła w zamknięciu w klasztorze Karmelitanek Bosych. Jakie zasady w nim panują? Dlaczego ostatecznie nie została siostrą zakonną? O tym pnia Aleksandra opowiedziała w Dzień Dobry TVN.

Jak wygląda życie w klasztorze?

Aleksandra Wojciechowicz pracuje jako coach. Zanim jednak nim została przez 8 lat żyła w klasztorze Karmelitanek Bosych, w którym obowiązują bardzo surowe zasady. Kobieta trafiła tam, ponieważ w wieku 21 lat odkryła Boga. - To był dla mnie szok. Pociągnęła mnie ta historia, odkrycie, że istnieje Bóg. Zaczęłam go szukać, tak intensywnie, zakochałam się w nim - powiedziała w Dzień Dobry TVN.

Pani Aleksandra wyznała, że dość szybko zdecydowała się wstąpić do klasztoru jednak siostry, do których pojechała, na początku nie chciały jej przyjąć. Uważały, że to za wcześnie. - Że to zachłyśnięcie się Bogiem, a jeszcze to może nie jest prawdziwe powołanie - dodała.

W klasztorze, do którego wstąpiła pani Aleksandra, nie korzysta się kołder i śpi się pod kocem. Krzesła nie mają oparć, a siostry nie mogą praktycznie ze sobą rozmawiać, nie jedzą też mięsa.

Dlaczego nie jest już w zakonie?

O tym, że pani Aleksandra powinna odejść z zakonu, zdecydowała siostra przełożona. - Cała odpowiedzialność jest składana w ręce przełożonej, śluby wieczyste składa się na ręce przełożonej, [...], siostry mają kapitułę i decydują, czy taka osoba może złożyć śluby wieczyste, one zdecydowały, że tak. Pierwotnie przełożona również zdecydowała, że tak. Został zaproszony biskup, zostały zaproszenia wysłane do rodziny, ale 2 tygodnie przed złożeniem moich wieczystych ślubów, ona się przestraszyła, miała taki głęboki niepokój, bo widziała, że jestem smutna i bardzo cierpiąca - tłumaczyła.

Dla siostry przełożonej to był znak, że pani Aleksandra nie powinna składać ślubów. Co ciekawe, nasza rozmówczyni wyznała, że gdyby to od niej zależało, to zostałaby w klasztorze.

Jak teraz wygląda jej życie? Co się zmieniło? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości