Henryka Krzywonos-Strycharska o walce z rakiem
Henryka Krzywonos-Strycharska nie tak dawno opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym wyjaśnia, dlaczego ostatnimi czasy nosi nakrycie głowy.
- Ciągle ostatnio słyszę pytania, skąd to nakrycie głowy u mnie, czy się stylizuję na sześćdziesiąte lata. Dlatego też odpowiadam, że to nie moda, tylko rak. Tak, walczę z tą ciężką chorobą, nie rozczulam się nad sobą, pracuję i nie poddaję się - brzmi jego fragment.
W studiu Dzień Dobry TVN posłanka podkreśliła, że autorami pytań byli przede wszystkim koledzy z sejmu. - Myśleli, że to takie fajne, kiedy będą mówili, że to styl lat 60. (...) Gdyby to był jeden kolega, to byłoby ok, drugiego bym jeszcze zdzierżyła, ale przyszedł trzeci, więc nie wytrzymałam. Napisałam oficjalnie, że jest to rak - tłumaczyła Henryka Krzywonos-Strycharska.
Po tym wpisie do działaczki zaczęły się odzywać osoby, które również walczą z nowotworem. Spotyka się z tymi, którzy nie wierzą, że wyjdą cało z tej choroby. Posłanka stara się je podnieść na duchu. - Na początku sama byłam przerażona, nie wiedziałam, co z tym zrobić. (...) A to jest bardzo ważna rzecz, żeby (pacjenci - przyp. red.) się nie martwili. Bo to już połowa sukcesu, połowa leczenia. To, że mamy w głowie, że jest wszystko w porządku. Musimy to porównać do tego, że wychodzimy z domu, uderza w nas samochód i już nas nie ma. Tutaj mamy możliwość walki o siebie - wyjaśniła nasza gościni.
Druzgocąca diagnoza
25 stycznia 2022 Henryka Krzywonos-Strycharska przewróciła się. Była przekonana, że złamała żebro. Miała rację, ale po kompleksowych badaniach usłyszała diagnozę, której się nie spodziewała - nowotwór płuc. Posłanka przeszła już chemioterapię. - Jestem przekonana, że wszystko będzie dobrze - zaznaczyła rozmówczyni Dzień Dobry TVN.
Krzysztof Strycharski - jak przyznał - po usłyszeniu diagnozy nie był tak dzielny jak jego żona. - Nagle wyobraziłem sobie, że przy mnie może nie być Henryki. Jesteśmy 35 lat ze sobą właściwie non stop. Razem pracujemy, mieszkamy, wychowaliśmy 12 dzieci. Mamy 18 wnuków. Dzisiaj dla mnie życie bez Heni to koniec świata. (...) Nagle się dowiaduję, że jest nowotwór płuc i strach. Na szczęście Henię leczy, jak prywatnie to nazywam, "trzech muszkieterów onkologii": prof. Jacek Jassem, prof. Rafał Dziadziuszko, prof. Witold Rzyman - mówił mąż posłanki.
24 sierpnia pacjentka dowie się, jakie są rokowania. - Jestem wdzięczna wszystkim lekarzom, ludziom, którzy piszą, tym, którzy przechorowali raka. Żyją nadal i jest wszystko ok - skwitowała działaczka opozycji w okresie PRL.
Jak mądrze wspierać walczących z nowotworami? Posłuchaj całej rozmowy z naszymi gośćmi w materiale wideo. Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Helenka urodziła się z bardzo poważną wadą serca. Lekarze podjęli się nowatorskiej operacji
- Naukowcy opracowali nowy sposób walki z rakiem. "To odkrycie otwiera przed nami zupełnie nowe możliwości"
- Za 18 lat będziemy umierać na PChN częściej niż na HIV i raka płuc. Jak tego uniknąć?
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News