Last minute – tak spędzisz luksusowe wakacje za pół ceny 

Jeśli coś, co jest drogie, nagle kosztuje mało, mówi się o podejrzanie niskiej cenie. Ale czy „tanie” zawsze musi oznaczać „podejrzane”? Ta zasada absolutnie nie obowiązuje w przypadku wyjazdów last minute. Ich obniżona cena to okazja, którą trzeba chwytać najszybciej, jak się da. 

Last minute wakacje all inclusive to coś, na co w gruncie rzeczy wszyscy w cichości ducha liczymy – niska cena i wysoki standard. Takie połączenie jest możliwe tylko w przypadku last minute Tui. To wyjazdy, których termin zbliża się wielkimi krokami, więc cena potrafi spaść nawet o połowę. 

Czy jeśli zapłacimy mniej, to mniej dostaniemy? Zdecydowanie nie. Obniżka ceny związana jest wyłącznie z krótkim czasem pozostałym do wylotu. Biura podróży decydują się na taki krok, jeśli wiedzą, że nie uda im się sprzedać przygotowanych miejsc w regularnej cenie. Ponieważ same poniosły pewne koszty – chcą je odzyskać. 

Niska cena i wysoki standard oferty to dwie najważniejsze cechy last minute. Nikt nam nie odbierze luksusowego hotelu i darmowych drinków nad basenem, jeśli takowe są w ofercie. 

Teoretycznie tak, bo biura podróży nie dzielą klientów na tych, którym sprzedadzą wycieczkę last minute i tych, którym odmówią takiej możliwości. W praktyce jednak aby zdecydować się na last minute i nie żałować tego trzeba spełnić określone warunki: 

– Zadbać o ważność dokumentów – w strefie Schengen można podróżować bez paszportu, jednak czasem może okazać się przydatny. Haczyk tkwi właśnie w terminie ważności. Większość krajów oczekuje, że dowód osobisty będzie miał minimum półroczną ważność, paszport jedynie trzymiesięczną. 

– Zadbać o ubezpieczenie podróżne – w krajach Unii Europejskiej na pewno przyda się karta EKUZ. Można ją wyrobić od ręki i za darmo w oddziale NFZ. 

– Mieć możliwość elastycznego dopasowania planów – last minute może zaczynać się równie dobrze jutro, jak i za tydzień. Lasty są chętnie wybierane przez osoby wykonujące wolne zawody lub mające nienormowany czas pracy. Trzeba też zwrócić uwagę na możliwość pracy zdalnej zza granicy – nie każdy pracodawca wyraża na to zgodę. 

– Umieć szybko podejmować decyzję i jeszcze szybciej się pakować – czasem do wylotu zostaje mniej niż 24 godziny. 

– Mieć konto walutowe lub gotówkę w euro w domu – co prawda nie wszystkie europejskie kraje przyjęły unijną walutę, ale ją na pewno będzie łatwiej wymienić niż złotówki. 

Mogłoby się wydawać, że last minute ma same zalety – w końcu kupujemy wymarzone wakacje tańsze o całkiem pokaźny procent. Wszystko zależy jednak od punktu widzenia. Niewątpliwie zalet jest więcej, ale o wadach też trzeba pamiętać. 

Niska cena to najważniejsza zaleta last minute. Dzięki temu wyjazd staje się dostępny dla większej grupy osób. Są i tacy, którzy specjalizują się w polowaniach na lasty, bo nie stać ich na kupowanie wycieczek w regularnych cenach. 

Duża dostępność popularnych kierunków – jeszcze chyba nie było sezonu, w którym zabrakłoby ofert wylotów na last minute do Grecji, Turcji, Bułgarii czy na Cypr. W modzie są także Hiszpania, Chorwacja, Wyspy Kanaryjskie. Oferty last minute do tych miejsc można znaleźć przez cały rok, chociaż oczywiście są lepsze i gorsze okresy na szukanie. Najwięcej lastów jest dostępnych w niskim sezonie, wczesną wiosną i późną jesienią. Warto celować też w końcówkę sierpnia i wrzesień. Natomiast czerwiec i lipiec oferują ich nieco mniej. 

Szansa dla osób, którym nagle zmieniły się plany – życie pisze różne scenariusze i może zdarzyć się tak, że zapięte na przysłowiowy ostatni guzik wakacje trzeba odwołać. Co wtedy? Ano właśnie TUI last minute 2024! To ostatnia deska ratunku dla tych, którzy chcą wypocząć na fajnych wakacjach, ale nie mają niczego zaklepanego. Last minute pozwoli na szybkie zaplanowanie wylotu w atrakcyjnej cenie. Można powiedzieć, że zyskuje się podwójnie, bo jest tanio i atrakcyjnie. 

Krótki czas na przygotowanie się do podróży nie każdemu będzie pasował. Są osoby, które potrafią spakować się w godzinę i czego nie zapomną, a są i takie, które potrzebują kilku dni na przygotowania. 

Konieczność wniesienia jednorazowej opłaty – niestety lastów nie można kupować na raty. 

Brak wymarzonego kierunku – chociaż oferty last minute Tui są naprawdę bardzo bogate, może zdarzyć się tak, że akurat w wybranym terminie wymarzony hotel lub nawet miasto będą niedostępne. 

Jako mieszkańcy Europy Środkowej, która nie rozpieszcza ciepłem i słońcem, chętnie wypoczywamy tam, gdzie jednego i drugiego jest pod dostatkiem. Nie oznacza to, że nie można znaleźć oferty last minute na wakacje w Czechach, ale jest ich zdecydowanie mniej. Za to południe Europy wydaje się czekać na turystów z Polski, którzy lubią podejmować decyzje w ostatniej chwili, bo takich ofert jest naprawdę bardzo dużo. Gdzie będziemy wypoczywać na wakacjach last minute w tym roku? 

Grecja – a ściślej mówiąc: greckie wyspy są na topie od lat. Nie ma w tym nic dziwnego. Jest blisko, stosunkowo tanio i dość egzotycznie, by spędzić wakacje marzeń. Zarówno kultura, jak i kuchnia grecka są całkowicie odmienne od naszej, co nadaje dodatkowego smaczku wyjazdowi. 

Nie można też zapomnieć o pogodzie – lato w Grecji jest dokładnie takie, jakiego zwykle oczekujemy – słoneczne i ciepłe. Grecy nie słyszeli o zmienności i nieprzewidywalności pogody w sezonie letnim. Dodajmy do tego dużą liczbę atrakcji i zabytków, a stanie się jasne, czemu tak chętnie latamy na last minute do Grecji. 

Bułgaria – sąsiadka lądowej części Grecji, a jednak kraj pod wieloma względami zupełnie inny. Nie ma tu dużo zabytków i turystycznych atrakcji (ale spokojnie, trochę się znajdzie), za to są bajecznie szerokie piaszczyste plaże, łagodne zejścia do morza, tanie jedzenie (informacja dla osób, które nie decydują się na ofertę last minute) i nocne życie. 

W Bułgarii naprawdę można się bawić do białego rana i nie jest to przenośnia. 

Turcja – kraj graniczący z Bułgarią i… kolejna całkowita zmiana. Turcję i Bułgarię łączy położenie nad Morzem Czarnym i to właściwie wszystko. Trzeba pamiętać, że Turcja leży na styku Europy i Azji, jest krajem granicznym, w dodatku takim, przez który przez wiele lat wiodły najważniejsze szlaki handlowe. Tego kraju nie ominęły wojny i wpływy wielu różnych kultur. Co z tego? Ano to, że Turcja jest krajem zdecydowanie innym niż wszystkie – ma unikalną kuchnię, niepowtarzalną kulturę, swój własny niepodobny do innych język. Ma też sporo starożytnych zabytków, czyste i bardzo dobrze zagospodarowane plaże oraz gwarantowaną słoneczną pogodę w sezonie letnim. 

Albania – sąsiadka Grecji od strony Morza Jońskiego. Kraj, o którym próżno mówić, że ma w genach turystykę, a jednak szybko zdobywa dużą popularność. Przez wiele lat panował tu ustrój komunistyczny i turyści nie byli wpuszczani. Efektem jest nowa, a więc nowoczesna infrastruktura, a także dość dziewiczy charakter tego kraju. Jeszcze nie ma tu tłumu turystów z całego świata. Warto wybrać Albanię na kierunek letnich wakacji, póki ta sytuacja trwa. Z czasem na pewno Albania upodobni się do Grecji. 

Cypr – na koniec przenieśmy się w południowo-wschodni zakątek Morza Śródziemnego. Cypr jest wyspą znaną z ruchu lewostronnego i dużej liczby kotów. Ale nie dlatego jest tak kochany przez turystów. Na sympatię dla Cypru wpływają ekskluzywne hotele, mnogość atrakcji, których próżno szukać gdzie indziej, wyjątkowe plaże (są tu zarówno piaszczyste, jak i kamieniste, warto więc zawczasu sprawdzić, gdzie przyda się koc, a gdzie leżak) i wymarzona pogoda. Cypr to nie tylko plaże, są tu też wąwozy i szlaki górskie. Jeśli chodzi o pogodę, to za cały komentarz powinna wystarczyć informacja, że Cypr ma aż 320 słonecznych dni w roku. 

Wakacje last minute 2024 mogą okazać się strzałem w dziesiątkę, nie tylko cenowym. Warto więc trzymać rękę na pulsie i regularnie śledzić oferty. Nigdy nie wiadomo, kiedy trafi się ta wymarzona.