Hardballing - nowy sposób randkowania
Nie oszukujmy się, każdy z nas prędzej czy później marzy o prawdziwej miłości i osobie, która spędzi z nami resztę życia, z którą wspólnie będziemy się śmiać i smucić, która po prostu będzie z nami na dobre i na złe. Znalezienie partnera bądź partnerki nie jest wcale tak proste. Randki, randki i jeszcze raz randki. Jedne udane, inne nieco mniej, o których jak najszybciej chcemy zapomnieć. Co więc zrobić, by oszczędzić sobie czasu i nerwów? Ostatnio wśród randkowiczów zapanował nowy trend – hardballing. Dzięki niemu już na pierwszym spotkaniu sprawdzimy, czy jesteśmy sobie przeznaczeni.
Hardballing - na czym polega?
Hardballing to trend randkowy, który pokochali szczególnie młodzi ludzi. Ci jak twierdza nie mają czasu na zaprzątanie sobie głowy spotkaniami, które nie mają przyszłości. Z tego względu bardzo szybko weryfikują, czy osoba, z którą umówiliśmy się na randkę, jest warta kontynuacji znajomoci.
Już na pierwszym spotkaniu przechodzą do konkretów i grają w tzw. szybką piłkę. To metoda, która polega na odkryciu wszystkich kart. Dzięki temu obie osoby wiedzą, jakie mają oczekiwania, wymagają i preferencje, a co za tym idzie, są w stanie zweryfikować, czy nadają na tych samych falach.
Jakie pytania najczęściej pojawiają się na randkach typu hardballing? Pytamy przede wszystkim o pasje, zainteresowania, pracę, relacje z przyjaciółmi i rodzina. Następnie przechodziły do konkretów: pieniądze, chęć posiadania dzieci, poprzednie związki oraz wymarzone miejsce do życia. Konkrety, bez wymówek i kręcenia.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Halina Mlynkova po raz pierwszy pokazała publicznie twarz synka. "Mija roczek"
- Małgorzata Ohme się przeprowadza. Zdradziła nam, gdzie teraz zamieszka
- Marina Łuczenko-Szczęsna świętuje urodziny syna. 4-letni Liam miał przyjęcie jak z filmu. "Ale rozmach"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Johner Images/GettyImages