Jose James o świątecznej płycie
Jose James swój pierwszy album "The dreamer" zadedykował Martinowi Lutherowi Kingowi. Teraz wokalista rozpoczyna trasę koncertową. Napisał także świąteczną piosenkę.
- Pandemia sprawiła, że naprawdę tęskniłem za rodziną. To będą już drugie święta, których nie spędzę z bliskimi i pomyślałem, że chcę stworzyć świąteczny album dla ludzi takich, jak ja, którzy tęsknią. Nawet jeśli mieszkasz w tym samym mieście, możesz nie mieć możliwości spotkania z babcią lub przyjaciółmi w pandemii. To naprawdę powstało z tej emocji - wyjaśnił artysta.
James chciał być w liceum raperem, jednak po tym jak zapisał się do chóru postanowił zająć się jazzem.
Jose James łączy życie prywatne z zawodowym
Jose James łączy życie prywatne z tym zawodowym. Jego żona Taalia koncertuje razem z nim. Okazuje się, że są w stanie to pogodzić, tak, aby nie wpływało to na ich relacje.
- Jesteśmy wystarczająco różnorodni. Nie wchodzimy sobie w drogę - podkreślił muzyk.
Zajmują się innymi typami muzyki. Jednak to, co szczególnie wpływa na ich dobrą współpracę to zaufanie, które mają do siebie. James ma też trudne doświadczenia z dzieciństwa. Swojego ojca poznał kiedy miał 4 lata i widział go zaledwie kilka razy w życiu. On też jest muzykiem.
Zobacz także:
- Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek. "Każda z nas może w sobie znaleźć element buntu"
- Artyści, którzy malują woskiem. "Jest to technika trudna, czasochłonna"
- Rowerem przez Afrykę. Mikołaj Sondej wybrał się w kolejną samotną podróż. "W pojedynkę łatwiej poznaje się ludzi"
Autor: Daria Pacańska
Reporter: Gabi Drzewiecka
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN