Dominika Gwit o samoakceptacji i hejcie: "Jestem gruba, mam w domu lustro"

Dominika Gwit
Dominika Gwit
Źródło: Tomasz Urbanek/East News
W programie TVN Style "Miasto Kobiet" Dominika Gwit opowiedziała, jak ważny jest dystans do siebie, jak radzi sobie z hejtem oraz o tym, jak wyglądała jej droga do samoakceptacji. Gościem była także psycholog Joanna Chmura, która podzieliła się z widzami osobistą historią, która spowodowała, że wybrała taki zawód.

Dominika Gwit o dystansie do siebie

Dominika Gwit-Dunaszewska to aktorka, dziennikarka, od niedawna także prowadząca stand up "Dystans, albo wszyscy umrzemy". W TVN Style opowiedziała, co dla niej oznacza dystans do siebie. Psycholog Joanna Chmura stwierdziła, że oznacza on tak naprawdę bliskość do siebie, a dystans do świata.

- Mam wrażenie, że niektórzy mają to od razu, a inni muszą się tego nauczyć. Pisze do mnie mnóstwo osób: "Jak ty to robisz, że kochasz i akceptujesz siebie". Nie wiem, jak na to odpowiedzieć, bo nie ma na to recepty. Ja po prostu przeszłam coś w życiu, różne doświadczenia, także z wagą – mówiła Dominika w "Mieście kobiet".

- Przez długi okres w swoim życiu myślałam, że gruba to gorsza, że mi się nikt nie należy, że nie powinnam być szczęśliwa. Do końca nie wiem, skąd mi się to wzięło. U mnie paradoks był taki, że w domu miałam duże wsparcie, dzięki czemu w sprawach zawodowych stałam zawsze z wysoko podniesioną głową. Jeśli jednak chodzi o życiowe sprawy, relacje damsko-męskie, sukienki, to zawsze byłam wycofana. Do około 26 roku życia czułam się gorsza – wyznała aktorka.

Swoją historią w programie podzieliła się też psycholog, Joanna Chmura.

 – Zostałam psychologiem, bo chciałam sobie pomóc, ponieważ chorowałam na anoreksję, a potem na bulimię. Zeszłam nawet do 39 kilo. Szczęście dnia polegało na tym, ile pokaże waga. U mnie w domu nie mówiło się "grubszy-gorszy", ale pamiętam wchodzące do Polski różnego rodzaju media. Wtedy zaczęłam kodować, że ci, którzy są ładni i szczupli odnoszą sukces i są szczęśliwi – wspominała specjalistka.

Dominika Gwit o hejcie

Dominika Gwit zapytana, czy nie dotyka jej hejt, odpowiedziała, że żyje z nim właściwie od zawsze.

- Co z tego, że ktoś mnie po raz 877 albo 1455 nazwie grubą świnią czy jakimś tam innym dzikiem. Ja jestem gruba, mam w domu lustro. Tylko moja sytuacja polega na tym, że mam świetne życie, kocham siebie, spełniam marzenia, jestem wykształconą, piękną, mądrą, inteligentną kobietą i mam poczucie swojej wartości, bo kocham siebie – podkreśliła aktorka.

- Jeżeli ktoś mi powie, że ja jestem spasioną orką, to on nie ma do siebie szacunku. To znaczy, że coś w nim sprawia, że obraża innych. My nie mamy wpisane w geny, żeby obrażać kogoś bez powodu. Coś się ewidentnie musi z nim dziać, że traci swoją godność, pisząc komuś takie obrzydliwe rzeczy - stwierdziła.

Był w jej życiu taki moment, w którym przytyła 50 kilo po tym, jak wcześniej schudła i nagle, z dnia na dzień zaczęła śpiewać, interesować kinem, wróciła do siebie. Nagle uświadomiła sobie, że znowu jest sobą.

- Mogłabym schudnąć z lekami, ale musiałabym od dziś, do końca życia codziennie mierzyć każdy gram węglowodanów, jakie zjadam. Ja nie mam na to siły. Bardzo o siebie dbam, dużo się badam, biorę leki i robię wszystko, co tylko mogę dla siebie, żeby moje zdrowie było okej - zapewniła Dominika.

Trzy lata temu wyszła za mąż za montażystę telewizyjnego Wojciecha Dunaszewskiego.

- Jak ja w końcu powiedziałam sobie, że się kocham, zrzuciłam te uprzedzenia, to odwracanie się od lustra, powiedziałam: kocham cię, to nagle kilka miesięcy później przyszedł facet i powiedział: dobrze, to ja też cię będę kochać.

Jej zdaniem choć świat jest dziś pełen skrajności, najważniejsze jest, by w nie nie popadać, a wyciągać to, co dobre dla nas, naszej psychiki i zdrowia.

Zobacz video: Dominika Gwit we własnej osobie. „Wszyscy mamy nabrać dystansu do siebie i do świata”

Dominika Gwit we własnej osobie. „Wszyscy mamy nabrać dystansu do siebie i do świata”
Źródło: x-news

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości