Mateusz Sarnowski o pasji do gotowania
Dzień Mateusza Sarnowskiego zaczyna się wcześnie rano, wówczas udaje się do swojego kulinarnego atelier. Ma wielką intuicję do gotowania i dobierania odpowiednich smaków. Na jego niesamowite kanapki przyjeżdżają ludzie z całego świata.
- To, co robię na co dzień, to jest łączenie pewnej estetyki włoskiej z tą nordycką - wyjaśnił kucharz.
Gotować zaczął w wieku 12 lat, wcześniej interesował się piłką nożną. Na pewnym etapie życia, ze swoim przyjacielem robił cateringi. A punktem zwrotnym było otwarcie pizzerii w Poznaniu. Mateusz Sarnowski jednak chciał czegoś więcej. Trzy lata temu otrzymał staż w prestiżowej kopenhaskiej restauracji.
Mateusz Sarnowski spełnia marzenia w Kopenhadze
Praca w Nomie, bo tak nazywa się prestiżowa restauracja, w której Mateusz Sarnowski odbył staż, jest bardzo intensywna. Zaczyna się o 9:00, a kończy nawet o północy.
- Posiłek w przeliczeniu na złotówki razem z winem może oscylować między 1700, a 2000 złotych - wyjaśnia. Noma nauczyła mnie, jak zachowywać się, jak się poruszać w kuchni, jak organizować swoją pracę - dodał.
Po ukończeniu stażu, Mateusz postanowił na stałe zatrzymać się w kulinarnej stolicy Europy. Zamieszkał w Kopenhadze i tam rozwija swoje umiejętności.
- Rozwijam się tutaj bardziej, niż gdybym został w Polsce. Język duński jest jeszcze dla mnie wyzwaniem, uczę się go. Pamiętam jak miałem dreszcze, kiedy pomyliłem wtorek z czwartkiem. Byłem przekonany, że mówimy o czwartku, a event był we wtorek - wspomina Mateusz.
Kucharz uwielbia robić wrażenie na gościach atelier, a oni chętnie próbują jego dań i regularnie wracają.
Zobacz także:
- Jak szybko zmiękczyć masło i wygodnie smarować nim kanapki? Sprawdź nasz prosty sposób!
- Idealny makaron domowy według przepisów Mateo Zielonki
- Przepis na kremowe piwo z alkoholem i bezalkoholowe. Sprawdź, jak łatwo je zrobić!
Autor: Daria Pacańska
Reporter: Szymon Brózda
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN