Luna - jedna z najbardziej charakterystycznych i konsekwentnych artystek
Luna, a właściwie Aleksandra Wielgomas to artystka, która na scenie przebywa od najmłodszych lat. Swoje pierwsze kroki stawiała na deskach Teatru Wielkiego. Nadszedł jednak czas, gdy postanowiła zadebiutować jako solistka. Choć początkowo występowała pod swoim imieniem i nazwiskiem, wkrótce przerodziła się w magiczną Lunę. Jak sama mówi, zdecydowanie bliższa jest jej księżycowa wersja.
Scena Dzień Dobry TVN
– Lubię, jak ludzie się tak do mnie zwracają, do tego stopnia ten pseudonim się ze mną zżył, że nawet bliscy zaczęli do mnie mówić Luna. To przyszło do mnie naturalnie, pseudonim jest związany z moją pasją, z moim zainteresowaniem kosmosem, astrologią, oraz przede wszystkim księżycem, który jest mi bliski od dziecka. Odkąd pamiętam, czułam trudne do zdefiniowania połączenie z księżycem. Uwielbiałam patrzeć nocami w niebo, w gwiazdy i w księżyc, który był moim dobrym przyjacielem, z którym mogłam sobie pogadać. Nadal tak jest. Rozmawiam z księżycem, czasami zdarza mi się lunatykować i do niego śpiewać – powiedziała.
Luna – oniryczna płyta "Nocne zmory"
Luna, myśląc o muzyce, traktuje ją jak całościową ucztę dla wszystkich zmysłów. Teledyski, okładki płyt, stylizacje, a także zapachy – w jej twórczości wszystko jest dokładnie przemyślane i tworzy niesamowity spektakl. 22 kwietnia 2022 roku w sklepach pojawiła się długo wyczekiwana płyta "Nocne zmory". Inspiracją do jej napisania były sny… a właściwie koszmary senne.
- Wiele utworów z tej płyty, to są zapisy wizji sennych, interpretacji różnych obrazów, wyobrażeń, na pograniczu jawy i snu. Sny mnie bardzo inspirują, pomagają mi w codzienności. Mam dziennik, taki notes, w którym rano zapisuję, co mi się śniło. Mogę potem stworzyć z tego piosenkę, albo po porostu je sobie poczytać - zdradziła artystka.
Czym są tytułowe nocne zmory? - Te nocny zmory to są koszmary senne, zwidy, które pojawiają się w nocy, ale to także codzienne sytuacje, które nawiedzą w ciągu dnia moje myśli, uczucia i emocje. To są strachy wewnętrzne i zewnętrzne. Każda piosenka na tym albumie, to jest inna nocna zmora - dodaje. Jak przyznała artystka, słuchacze w szerokiej interpretacji płyty, mogą odnaleźć swoje codziennie problemy i utrapienia.
Luna uwielbia zaskakiwać, tak też było i tym razem. Na płycie znalazło się sporo niespodzianek. Artystka konsekwentnie przemyciła do swoich utworów tajemnicze elementy i niecodzienne brzmienia. Jak się okazuje, niezidentyfikowane dźwięki to odgłosy zwierząt, natury, a także planet zarejestrowanych przez NASA. To nie koniec!
- Jest sporo niespodzianek dla tych, co lubią słuchać głębiej i dokładniej. Całe intro i outro, czyli pierwszy i ostatni utwór, to jest jeden utwór, który został rozdzielony przez pozostałe 13 utworów. Jest to piosenka improwizowana, którą stworzyłam na podstawie wiersza Bolesława Leśmiana, jednego z moich ulubionych poetów. W utworach są też dźwięki kroków, zwierząt m.in. ćmy i wilka. Jest również piosenka dla Elona Muska ze specjalną wiadomością w refrenie, którą można odczytać od tyłu.
Nowy materiał Luna przedstawiła na premierowym koncercie. Ten jak na "przybyszkę z Księżyca" przystało, odbył się w warszawskim klubie Niebo. Jak wyglądały przygotowania oraz sam występ? Zobaczcie cały wywiad wideo.
Co lubi Luna? Jaki jest jej ulubiony kolor? Czego nigdy nie zje i jakie jest jej największe marzenie? Odpowiedzi znajdziecie w filmiku poniżej.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Dawid Podsiadło przedstawił listę gości, którzy pojawią się na stadionowych koncertach
- Zespół Kings of Leon wystąpi w Polsce. Kto będzie ich supportować?
- Bela Komoszyńska wspomina początki kariery. "Absolutnie wsiąkłam w muzykę"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online