„W tym książkowym świecie kobieta kobiecie jest wilkiem”. K. N. Haner o pracy pisarki

K. N. Haner
K. N. Haner
Źródło: Katarzyna Nowakowska/arch. prywatne
K. N. Haner, czyli Katarzyna Nowakowska, jest autorką 16 bestsellerowych powieści erotycznych i romansów. Pisarka otwarcie wypowiada się o seksualności oraz realiach literackiego świata, które niejednego mogą zaskoczyć. 

Seksualność w świadomości kobiet

Jak radzisz sobie z pisaniem o seksualności? Dla wielu kobiet ten temat jest wyjątkowo wstydliwy.

Nigdy nie miałam problemu z mówieniem o seksie czy erotyce, bo to dla mnie normalna rzecz. Zostałam wychowana w bardzo otwartej rodzinie i myślę, że to dlatego mam takie, a nie inne podejście. Odkąd zaczęłam pisać nie mam też problemów z pisaniem o takich sprawach, bo tu naprawdę nie ma się czego wstydzić. Oporów przez taką tematyką absolutnie także nigdy nie miałam, choć na początku przyjęłam pseudonim literacki, by tak od razu nikt mnie z góry nie oceniał, by ochronić nieco swoją rodzinę.

Na swoich spotkaniach masz okazję zetknąć się bezpośrednio z Polkami. Jak one rozmawiają o seksualności? Czy są skrępowane?

Czytelniczki, które miałam okazję spotkać na swojej drodze, to naprawdę wspaniałe, otwarte kobiety. Zawsze szczerze i bez skrępowania rozmawiamy o seksualności, książkach, erotyce, bohaterach, których kochamy. Dodatkowo literatura erotyczna, romanse przechodzą teraz prawdziwy renesans, a to świadczy jedynie o tym, że Polki otwierają się na taką tematykę i ogromnie mnie to cieszy.

Co uważasz na temat walki kobiet o prawa aborcyjne?

Uważam, że każda kobieta powinna mieć wybór i nikt nie powinien nas oceniać, ani utrudniać nam podjęcia konkretnej decyzji. Jestem za wolnym wyborem.

Czy zdarza się, że ktoś ocenia Cię negatywnie przez pryzmat książki? Czy cechy Twoich bohaterek są przypisywane Tobie?

W sieci owszem, wiele osób ocenia mnie negatywnie tylko dlatego, że piszę romanse i erotyki, że pewnie jestem niewyżytą kurą domową, albo coś w tym rodzaju, ale to absolutnie mnie nie dotyka i nie obchodzi. W prawdziwym życiu nigdy nie spotkałam się z negatywnym odzewem. Wiadomo, w „sieci” można napisać wszystko, a hejt jest teraz na porządku dziennym. A co do moich bohaterek, to na szczęście ja od zawsze podkreślam, że to, co piszę, to czysta fikcja i raczej nikt nie przypisuje mi cech postaci, które tworzę.

DD_20211109_Mroz_REP
Kontrowersje wokół okładki książki "Przepaść" R. Mroza
Źródło: Dzień Dobry TVN

„Jestem osobą bardzo wrażliwą” – inspiracje i nawyki K. N. Haner

Skąd czerpiesz inspirację? Napisałaś tak wiele książek z wątkami erotycznymi, a wciąż powstają nowe, prezentujące coraz bardziej oryginalne pomysły.

Inspiruje mnie dosłownie wszystko. Od innych książek, po muzykę, filmy, zdjęcia. Odkąd zaczęłam pisać, to moja głowa zaczęła „działać” nieco inaczej. Jestem osobą bardzo wrażliwą, a dzięki temu odczuwam i zauważam rzeczy, emocje, sytuacje, które większości z nas mogą umknąć. A jak powstają te pomysły? Nie wiem, naprawdę, to dzieje się nagle, niespodziewanie, pojawia się w głowie myśl, która nie daje mi spokoju i to bardzo często jest właśnie zalążek danej książki. Jedne piszę od razu, na świeżo, inne trafiają do szuflady i czekają na swój czas. Staram się też rozwijać jako autorka, dużo czytam, pracuję nad warsztatem, staram się być jak najbardziej kreatywna i oryginalna.

Czy masz jakieś rytuały pisarskie? W jakiej atmosferze tworzysz? Czy jest coś, czego nie może zabraknąć w Twoim otoczeniu, kiedy siadasz do pisania?

To jest bardzo zabawne, ale ja nigdy nie miałam i nie mam rytuałów. Gdy kilka lat temu kupowałam swoje pierwsze mieszkanie, to urządziłam sobie w nim gabinet i zarzekałam się, że będę w nim tworzyć, a co się okazało? Nie pisałam w nim ani razu, bo najlepiej pisze mi się w salonie na sofie lub w fotelu. Najlepiej tworzy mi się w moim słodkim chaosie, w którym idealnie się odnajduję.

Przez trudy do gwiazd, czyli jak Katarzyna Nowakowska została pisarką

W jaki sposób rozpoczęła się Twoja przygoda z pisaniem?

Moja przygoda z pisaniem zaczęła się od… powrotu do czytania książek. Jako nastolatka zaczytywałam się w serii o Harrym Potterze, wychowałam się z tymi bohaterami, ale potem przyszedł czas, gdy z książkami nie było mi po drodze. To zmieniło się na studiach, gdy koleżanka poleciła mi słynnego Greya. Ja wtedy nie miałam pojęcia, co to za książka, że to taki światowy fenomen i sięgnęłam po lekturę z nudów. Grey był pierwszym romansem, który przeczytałam w swoim życiu, ale najwidoczniej to był taki czas, że akurat taka literatura przypadła mi do gustu i zaczęłam pochłaniać książki tego gatunku jedna za drugą. Po około pół roku czytania, zrodziła się we mnie potrzeba pisania, więc któregoś dnia usiadłam do laptopa, otworzyłam plik tekstowy i „wyrzuciłam” z głowy buzujące w głowie myśli. I tak to się zaczęło.

K. N. Haner o hejcie – czy pisarki skaczą sobie do gardeł?

Czy spotykasz się z hejtem? Czego on dotyczy? Jak sobie z nim radzisz?

Spotykam się z hejtem, ale absolutnie mnie to nie dotyka, choć tej odporności nabrałam z czasem. Staram się nie czytać, ale jak już coś wpadnie mi w oko, to najczęściej mnie to bawi. Wiadomo, jestem tylko człowiekiem, więc raz na jakiś czas coś mnie nieco bardziej wkurzy, ale to najczęściej są przytyki ze strony „koleżanek” po piórze, a to jednak nieco inny rodzaj hejtu, niż od takich typowych hejterów z sieci. A czego dotyczy ten hejt? Kiedyś dotyczył jedynie treści i tematyki moich książek, ale im jestem bardziej popularna, to obrywam za wszystko. Ostatnio nawet za kolor włosów! (śmiech)

Jak się czujesz jako kobieta w świecie pisarzy? Czy spotkało Cię jakieś napiętnowanie ze względu na płeć, czy środowisko twórców można uznać za tolerancyjne?

Ja czuję się bardzo dobrze, mam świadomość swojej wartości i sukcesu, który osiągnęłam jako pisarka. I to, co powiem, może nie będzie poprawne, ale różne niefajne sytuacje, hejt i napiętnowanie doświadczyłam jedynie ze strony innych autorek. Tak, niestety, w tym książkowym świecie kobieta kobiecie jest wilkiem. Nie ma solidarności, a jest niezdrowa konkurencja, zazdrość i zawiść. Bardzo nad tym ubolewam, bo staram się wspierać inne autorki, a nieraz dostałam już za to po tyłku.

Wolny zawód i plany na przyszłość

Czy pisanie jest Twoją pracą zawodową czy jedynie hobby? Mówi się, że w Polsce z pisania nie da się wyżyć; jak to wygląda z Twojej perspektywy?

Od trzech lat zajmuję się jedynie pisaniem, więc na ten moment to moje źródło dochodu i śmiało mogę powiedzieć, że da się z tego wyżyć. Trzeba jednak podkreślić, że to ciężki kawałek chleba, zwłaszcza w tych dziwnych czasach. Niemniej, ja naprawdę nie mogę narzekać.

Jak łączysz pisanie z życiem rodzinnym, bo jednak jest to dosyć zajmujące zajęcie.

Mam wolny zawód, więc tak naprawdę jest mi łatwiej, bo w każdej chwili mogę sobie zrobić wolne i wyjechać do rodziny. I często tak robię. Rodzina jest dla mnie na pierwszym miejscu i zawsze znajduję dla nich czas.

Gdybyś mogła napisać książkę we współautorstwie z wybraną przez siebie osobą, kogo byś wytypowała?

Mam w planach i to już pewne, że napiszę książkę w duecie z Edytą Folwarską, z którą tworzymy projekt Pink Book. Chcę też napisać romans/erotyk na spółkę z Kingą Litkowiec, bo mamy bardzo podobny gust, co do takiej literatury i wiem, że razem stworzymy coś naprawdę gorącego.

Jakie jest Twoje największe marzenie?

Trochę się boję o tym mówić, bo podobno, jak się tak wszem i wobec ogłasza o czym się marzy, to może się to marzenie nie spełnić, ale jako autorka mam przed sobą bardzo ważny dla mnie projekt i chcę, by to wypaliło, więc proszę o trzymanie kciuków!

„Dążyć do tego, co nam w duszy gra” – K. N. Haner zwraca się do kobiet

Jak zachęciłabyś kobiety do spełniania postawionych sobie celów?

Uważam, że osiągnięcie postawionego sobie celu, za każdym razem umacnia naszą pewność siebie, a to chyba najlepsza nagroda. Musimy pamiętać, że te cele nie zawsze muszą być bardzo rozległe i prze ambitne. Metoda małych kroczków jest naprawdę dobra, by iść przez życie coraz odważniej, śmiało marzyć i dążyć do tego, co nam w duszy gra. Nie bójmy się tego, bo zmiany są dobre, a nawet jeśli zdarzy nam się porażka, to wyciągnijmy z niej wnioski, poprawmy koronę i idźmy dalej z podniesiona głową. Przecież każda z nas jest najlepsza!

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości