Nie żyje Kamil Durczok
Śmierć dziennikarza była wstrząsem dla wszystkich. Kilkanaście lat temu, cała Polska trzymała kciuki za powrót do zdrowia Kamila Durczoka w walce z nieustępliwym nowotworem. Choć do informacji publicznej nie podano powodu śmierci publicysty, od niedawna w mediach społecznościowych pojawiały się zdjęcia sugerujące ponowne problemy ze zdrowiem.
Kilka godzin po śmierci dziennikarza, Witold Pustułka, przyjaciel Kamila Durczoka poinformował w mediach społecznościowych o dacie i miejscu pogrzebu.
Pogrzeb Kamila w piątek o godz.9.00 w Kościele Trójcy Przenajświętszej w Jego ukochanej Kostuchnie.
- napisał przyjaciel dziennikarza w poście na Facebooku.
Szpital, w którym zmarł dziennikarz wydał oświadczenie dotyczące przyczyn śmierci Kamila Durczoka. "Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. Pacjent zmarł o godzinie 4.23 (16.11 br.) w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia".
Pogrzeb Kamila Durczoka
Kamil Durczok przez wielu był uznawany za jednego z najlepszych, polskich dziennikarzy. Wiele osób z branży postanowiło pożegnać kolegę w mediach społecznościowych. Przyjaciel, który ogłosił datę i miejsce pogrzebu, zdecydował się również na długi wpis dotyczący ich relacji, wspomnień, życia.
(...) Wiesz przyjacielu, że od wczoraj staraliśmy się Ci pomóc, jak mogliśmy. Ale nikt nie mógł. Na pogrzebie Darka Kmiecika w katowickiej Katedrze wygłosiłeś najpiękniejszą mowę pożegnalną w historii. Bo byłeś najlepszy. Nikt Ci dorówna. Patrz tam jako, chopie…
- napisał Witold Pustułka w poście na Facebooku.
Zobacz także:
- Dorota Gardias szczerze o chorobie. "Jak słyszysz hasło nowotwór, to sztywniejesz"
- Profilaktyka chorób nowotworowych. Na czym polega dwanaście zasad zdrowego stylu życia?
- Profilaktyka złośliwego nowotworu prostaty. "Choroba przebiega podstępnie"
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: Hanna Bardo