Już w listopadzie utytułowana polska biegaczka wyjechała na obóz, najpierw do Włoch, a następnie do Portugalii. Poza granicami Polski będzie trenować już do końca grudnia.
W przyszłym roku starty w hali są dla Bukowieckiej, jak i dla wielu innych polskich lekkoatletów bardzo ważne, bo przecież w marcu w Toruniu odbędą się Halowe Mistrzostwa Świata Kujawy Pomorze 26. Niewykluczone, że polscy kibice w toruńskiej hali zobaczą Bukowiecką wcześniej w mityngu ORLEN Copernicus Cup, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. W mistrzostwach świata jednak pobiegnie na pewno.
– Start przed polską publicznością, zwłaszcza w tak ważnej imprezie, jak mistrzostwa świata to wielki zaszczyt i wielka przyjemność. Bardzo się cieszę, że w marcu światowa lekkoatletyczna czołówka przyjedzie do Polski, bo będzie to wielkie święto. Nie chcę oczywiście niczego deklarować, ale mogę powiedzieć, że w trakcie przygotowań zrobię wszystko, żeby pokazać się w arenie z jak najlepszej strony – podkreśla Bukowiecka.
Z racji intensywnych przygotowań do sezonu Bukowiecka w tym roku nie spędzi świąt Bożego Narodzenia tak, jak najbardziej lubi, czyli w domu rodzinnym. Do Polski wróci bowiem już po świętach.
– W świętach lubię wszystko, a najbardziej to, że jest to czas dla rodziny. W tym roku przekonam się, że nie do końca i myślę, że będzie mi brakowało wiele. Z potraw na pewno barszczu z uszkami, ale w sumie jestem ciekawa, co się je zagranicą, więc chętnie sprawdzę. Prezenty? Zawsze robię je wcześnie, a w tym roku już wyjątkowo wcześnie, bo w listopadzie wyjechałam na obóz i już nie wrócę do świąt do Polski. Musiałam więc zabrać ze sobą prezent dla Konrada i go chowam – śmieje się znakomita polska biegaczka.
Na razie Polka nie ma gotowego kalendarza startów w sezonie halowym. Ma za to gotowy swój… notes, którym postanowiła podzielić się z innymi biegaczami. To nazwany przez Bukowiecką NatBook, który opracowała wspólnie ze znaną fotoreporterką sportową Aleksandrą Szmigiel.
– To już taka tradycja, że po zakończeniu sezonu, a przed kolejnym, w mojej głowie, zawsze rodzi się jakiś pomysł mniej lub bardziej związany z lekkoatletyką. Już dawno myślałam o notatniku, który mógłby być, choć wcale nie musi, dzienniczkiem treningowym, ale i rodzajem kalendarza itp. Wszystko jest skrupulatnie dopracowane, a w NatBooku znaleźć można też kilka moich przemyśleń, problemów czy zagadnień, z którymi w dzisiejszych czasach boryka się właściwie każdy. Presja, motywacja, wiara w siebie, planowanie, medytacja – jest tam poruszonych bardzo wiele ważnych spraw. Dzielę się swoimi myślami i myślę, że jeśli ktoś się w to zagłębi, to może być to dla niego wartościowe – opowiada Bukowiecka. Mecenasem projektu jest InPost.
Jak zaznacza mistrzyni olimpijska z Tokio, przed każdym sezonem stawia sobie cele i zapisuję je na początku nowego sezonu w notesie.
– Robię to po to, żeby wiedzieć, do czego dążę. To dla mnie szczególnie istotne, ponieważ często narzekam na brak czasu, więc muszę go dobrze zorganizować. Chcę w pełni wykorzystać każdy dzień i o niczym nie zapomnieć – zdradza Natalia.
Tytuły rozdziałów to m.in. "Osiąganie celu krok po kroku", "Dyscyplina buduje", "Trening od środka", czy "Wygrywasz i co dalej".
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe / fot. Rafał Oleksiewicz