Ile osób zmieści się do malucha? Zaskakujące wyniki naszej sondy

Fiat 126p, mimo swojej mikrości, zapisał się w historii polskiej motoryzacji złotymi zgłoskami. Do dziś ten konkretny model cieszy się podszytą sentymentem sympatią grona wiernych fanów. Ile osób zmieści się do "malucha", jak potocznie nazywano to auto? Poznaj wyniki naszej sondy. O tym wyjątkowym pojeździe porozmawialiśmy w Dzień Dobry TVN z prawdziwymi pasjonatami Fiata 126p: Karolem Turkiem, Bartoszem Żabińskim, Wojciechem Sajem, Dominikem Bucholskim, Danielem Giemzą i Norbertem Jandą.

Pomysł na wyprawę - trzema maluchami w świat!

W Dzień Dobry TVN gościliśmy 6 młodych chłopaków, którzy zdecydowali się na wycieczkę z Podkarpacia do Chorwacji trzema Fiatami 126 p. Mimo wielu przygód, które ich spotkały, jedno jest pewne: połączyła ich prawdziwa miłość do "maluchów". - W sylwestrową noc razem kolegą Bartoszem wymyśliliśmy podróż maluchami nad morze, jako że słyszeliśmy od kilku starszych osób, że całymi rodzinami podróżowali maluchem, to i my postanowiliśmy to sprawdzić - wspominał jeden z nich. Nie byli jednak pewni pogody nad polskim morzem, więc zastąpili je Chorwacją. - A później do tego wszystkiego jeszcze wyszła Wenecja - dodał.

Nasi goście zdradzili, że pierwszego malucha kupili od starszego pana. - Mój tata miał malucha i wtedy postanowiłem, że też chcę go mieć. Co ciekawe, ten maluch od początku był bardzo zadbany - podkreślił młody podróżnik.

Ta wyjątkowa podróż trwała 7 dni. - Łącznie przejechaliśmy prawie 4 tysiące kilometrów. Trzy noce spędziliśmy w samochodach, a jedna noc, z powodu warunków pogodowych, była w hotelu - opowiadali pasjonaci "malucha".

Jak przygotować auto na wakacyjny wyjazd? "Możemy uratować życie"

"Co 3 minuty tworzony jest nowy program sygnalizacji świetlnej". Kto i jak nią kieruje?

Szalona wyprawa do Chorwacji w trzech Fiatach 126p

Była to niezapomniana wyprawa, jednak nie brakowało też małych wyzwań. - W Chorwacji w Makarskiej skrzynia biegów odmówiła nam posłuszeństwa, więc musieliśmy się zatrzymać, wyciągnąć silnik i zmienić skrzynię - mówili nasi goście. - Każdy z nas ma jakieś umiejętności mechaniczne, więc sobie z tym poradziliśmy i jechaliśmy dalej - zaznaczyli.

Chłopcy mimo młodego wieku motoryzacją interesowali się zawsze. - Słyszeliśmy wiele historii na temat tych aut (...). Co ważne, bardzo przyjemnie się jechało, zaskoczyło nas też podejście ludzi. Głównie w Bośni i Hercegowinie spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym odzewem - stwierdzili. - Dużo osób mówiło, że przywołaliśmy im wspomnienia - podsumowali.