"Dostałam jakiegoś skrętu w brzuchu". Z czym mierzą się pary, które zdecydowały się na procedurę in vitro?

Jak wyglądają starania o dziecko par, które zdecydowały się na in vitro?
In vitro – droga do szczęścia
Źródło: Dzień Dobry TVN
Od 1 czerwca działa w Polsce rządowy program leczenia niepłodności metodą in vitro. W Dzień Dobry TVN śledzimy losy par, które dążą do spełnienia swojego największego marzenia - narodzin dziecka.

Leczenie niepłodności metodą in vitro. Jak to wygląda?

Od kilku tygodni towarzyszymy Justynie i Kamilowi w ich piątej procedurze in vitro. Za nimi zabieg punkcji jajników, czyli pobranie komórek jajowych potrzebnych do przeprowadzenia zapłodnienia w laboratorium. - Dwie minuty po północy Justyna mnie budzi: "Kamil, ja dostałam jakiegoś skrętu w brzuchu, ja muszę do szpitala" - powiedział Kamil Zbonikowski.

- To wszystko, co się zaczęło dziać niepokojącego, faktycznie zaczęło się pojawiać w zasadzie tego samego dnia, kiedy była już punkcja wykonana. To był bardzo silny, rozrywający ból całego krocza. Nie możesz brać zwykłych leków przeciwbólowych, ból jest masakryczny - wyznała Justyna Budziarek.

U Justyny zdiagnozowano hiperstymulację jajników. To powikłanie, które objawia się nadmiernym pobudzeniem pracy jajników, w efekcie prowadzonej przed punkcją, stymulacji hormonalnej. Ciężka postać wymaga hospitalizacji.

Paulina i Marios po kilku latach bezskutecznych starań o dziecko, postanowili wykonać badania. Okazało się, że w ich przypadku przyczyną problemów z zajściem w ciążę jest wadliwe nasienie mężczyzny. - Obwiniałem się. Myślałem, że nie jestem może w 100 proc. facetem. Zawsze to Pauli powtarzałem, że jeżeli to będzie z mojej winy, [może podjąć - przyp. red.] decyzję, co do związku naszego, czy na pewno chce jeszcze ze mną być. Ale Paula jest taką kobietą, że bez względu na to, co się będzie między nami działo, zawsze będzie przy mnie - przyznał Marios Halvantzis. - Podjęliśmy decyzję taką, a nie inną, że musimy walczyć - tłumaczyła Paulina Halvantzis.

Małgorzata i Adrian o staraniach o dziecko

Małgorzata i Adrian od 6 lat starają się o dziecko. Cztery miesiące po zakończeniu pierwszej procedury in vitro przygotowują się do kolejnej. Za kilka dni Gosia ma rozpocząć stymulację hormonalną. Będzie przyjmowała zastrzyki, aby pobudzić jajniki do wytworzenia pęcherzyków niezbędnych do zapłodnienia pozaustrojowego. - Wytrwałość chyba tu jest najważniejsza w tym momencie, tego potrzeba. Jak zaczniemy ten proces, to wiadomo, że chcemy, żeby się zakończył pomyślnie - stwierdził Adrian Binkofski.

- To są hormony, to są emocje. Są dni, kiedy człowiek się cieszy, a są dni, kiedy emocje targają i płaczę, po prostu - przyznała Gosia Binkofska.

Jak pary sobie radzą ze stresem i silnymi emocjami? Dowiecie się tego z dalszej części materiału.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości