Plac zabaw na dachu albo obok śmietnika. "Wyczyny" deweloperów. "To się powinno skończyć"

Czy pato place zabaw przestaną powstawać?
Pato place zabaw
Źródło: Dzień Dobry TVN

Deweloper, który decyduje się wybudować osiedle powyżej określonej w przepisach liczby mieszkań, zobowiązany jest zorganizować przestrzeń, w której dzieci będą mogły się bawić. Niestety część deweloperów podchodzi do tego po macoszemu i buduje plac zabaw np. w pobliżu śmietnika lub na dachu. Jak jeszcze obchodzone są przepisy i jak można to zmienić? O tym w Dzień Dobry TVN opowiedzieli Jakub Głaz, krytyk architektury, Patrycja Jerzykowska, mama 2 synów, autorka bloga i instagrama "Kids busters" oraz Monika Pastuszko, mama 2 synów, autorka książki o macierzyńskie w mieście pt. "Matka Polka sika w krzakach".

Pato place zabaw

Miejsca do zabawy obok śmietników, z jednym urządzeniem zabawowym lub place zabaw w miejscach zacienionych, pod dachem. - Tego typu place zabaw powstawały w ostatnich latach, ale to się powinno skończyć. Przepisy, które weszły w życie w zeszłym roku, trochę ograniczyły deweloperom możliwości zrobienia takich pato placów. Te przepisy mówią, jaka musi być powierzchnia w zależności od liczby mieszkań. Regulacje dotyczące nasłonecznienia były wcześniej wprowadzone, teraz są trochę łagodniejsze, ale to nie jest głupie, biorąc pod uwagę to, że w tej chwili być na rozgrzanym placu zabaw, w pełnym słońcu wcale nie jest przyjemne - powiedział w Dzień Dobry TVN Jakub Głaz, krytyk architektury.

Jednym z dziwniejszych miejsc do zabawy jest to, które powstało na dachu jednego z wieżowców. - Ja bym poszła zobaczyć, bo jak byłam dzieckiem, to strasznie chciałam włazić na dachy. Świetny widok, z dachu można pospuszczać noski-Eskimoski z klonu. To jest mnóstwo zabawy, tylko ta przestrzeń może powinna być dla wszystkich dostępna, żeby dorośli też mieli tam coś do roboty - stwierdziła Monika Pastuszko, mama 2 synów, autorka książki o macierzyńskie w mieście pt. "Matka Polka sika w krzakach".

Trzeba mieć świadomość, że części placów zabaw nie da się "naprawić" i najprawdopodobniej będą one musiały zniknąć. Z taką sytuacją spotkała się Patrycja Jerzykowska, mama 2 synów, autorka bloga i Instagrama "Kids busters". - Pojechałam z chłopcami rowerami na nasz ulubiony plac zabaw vis-à-vis urzędu gminy, na zielonym terenie. I jest rozebrany, nie ma nic. Zaczęłam szukać w internecie informacji i okazało się, że podczas burzy została uszkodzona tyrolka, która była na tym placu zabaw. Ktoś to zgłosił, jak ktoś to zgłosił, to się okazało, że plac zabaw jest postawiony bezprawnie. Po pierwsze jest przy ruchliwej drodze, po drugie teren prawdopodobnie w ogóle nie należy do gminy i plac zabaw zniknął po kilku latach funkcjonowania - tłumaczyła nasza rozmówczyni.

Place zabaw - gdzie zgłaszać nieprawidłowości?

Wszelkiego rodzaju uszkodzenia lub zniszczenia na placu zabaw należy zgłaszać zarządcy. - Jeśli mamy wrażenie, że plac zabaw jest wybudowany, postawiony niezgodnie z przepisami, warto tym zainteresować Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowalnego. Urządzenia zabawowe to jest mała architektura, to wszystko podlega prawu budowlanemu i w związku z tym nadzór budowlany jest tutaj kompetentny - wyjaśnił

Czy jest jakaś instytucja, która kontroluje place zabaw? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości