Traktują psy jak dzieci. "Gdy kłócimy się z mężem, to Daisy zawsze staje po mojej stronie"

Psy kochamy jak dzieci
Barbara i Remigiusz mają dwa psiaki – Daisy i Zoyę, które traktują jak własne dzieci. Zabierają do pracy, przeznaczyli im szafkę w łazience, a na plaży we Włoszech mogły mieć własne leżaki. - Właściciele traktują ich na równym poziomie ze sobą – wyjawiła klientka, która przychodzi do ich sklepu.

Miłość do psów

Jako pierwsza do rodziny trafiła Daisy, pies rasy Golden Retriever. To właśnie za jej sprawą małżeństwo odkryło, co chce robić w życiu. - Daisy zmieniła je całkowicie. Siedem lat temu byliśmy w zupełnie innym miejscu, bez pomysłu na siebie, a dzięki temu, że ona się w naszym życiu pojawiła, otworzyliśmy pierwszy sklep zoologiczny – wyjawiła Barbara Sonik.

Choć nie planowali posiadania drugiego psa, to jak zobaczyli czarnego pudla w sklepie, zakochali się w tej rasie. I tak do ich rodziny dołączyła Zoya, pieszczotliwie Zosia. Od tego momentu psiaki zawładnęły sercami właścicieli.

- Daisy to jest absolutnie mój charakter. Jest tak samo wrażliwa jak ja. Wielu rzeczy się boi jak ja, np. obie nie lubimy burzy. Ewidentnie czuje wszystkie moje emocje i jak kłócimy się z moim mężem, to Daisy zawsze staje po mojej stronie – wyjaśniła Barbara Sonik.

Z kolei Zoya ma charakter Remigiusza. - Jest aktywna przede wszystkim, nieustraszona, pewna siebie. Zawsze musi wszędzie wejść, wszystko zobaczyć, sprawdzić, przetestować. Moi rodzice nie mają jeszcze wnuków, więc tak się złożyło, że Daisy i Zoya na tę chwilę są takimi małymi psimi wnuczkami. Jest to troszkę odbierane, że to nasze dzieci – mówił.

Pieskie życie

Małżeństwo opiekuje się nimi najlepiej, jak może. Dbają, pielęgnują, zabierają do pracy czy na wakacje. We Włoszech psiaki miały prawdziwy raj na ziemi. Jest tam bowiem plaża dla pupili, na której psy mogą mieć własne leżaki. I na tym nie koniec: – Można było skorzystać z lodów dla psów, czyli mrożone mięso, a po kąpieli pies mógł wziąć prysznic w specjalnym boksie – tłumaczył Remigiusz.

Co ciekawe podczas tej podróży psiaki miały bagaże tej samej wielkości, co ich właściciele. W środku były bowiem przeróżne gadżety, zabawki czy buty ochronne, żeby nie poparzyły sobie łapek.

Z kolei teraz małżeństwo urządzało nowe mieszkanie i zastanawiało się, gdzie umieścić psie zabawki czy kosmetyki. I tak Daisy i Zoya dostały własną szufladę w łazience, w której są ich szampony, odżywki, a nawet lakier do włosów dla psów.

Jedna z klientek, która przychodzi do sklepu małżeństwa, jest pod wrażeniem miłości, jaką Barbara i Remigiusz darzą swoje pupile:

- Te pieski są tak wychowane, jakby były dwójką malutkich dzieciaczków tak naprawdę, a nie zwierzętami. Właściciele traktują ich na równym poziomie ze sobą. Mają lepiej niż niejedno dziecko czasem w domu - podkreśliła.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

Rząd luzuje obostrzenia. Podano datę otwarcia restauracji i klubów fitness

Czy nowe technologie pomagają utrzymać relacje i zmniejszyć poczucie osamotnienia w czasie pandemii? Ekspert odpowiada

10 rocznica ślubu Williama i Kate. Zanim się pobrali, do Middleton przylgnął nieprzyjemny przydomek

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: Izolda Sanetra

podziel się:

Pozostałe wiadomości