Grzybiarze szturmem ruszyli do lasów. Ekspert przestrzega

Grzyby w maju - ryzykowna sprawa
Grzyby w maju - ryzykowna sprawa
Źródło: iStockphoto/Getty Images
Na prawdziwy wysyp grzybów jeszcze za wcześnie – ostrzegają specjaliści. Mimo tego pasjonaci grzybobrania już widywani są na poszukiwaniu leśnych przysmaków. Czy w maju faktycznie warto wybrać się do lasu? O czym koniecznie należy pamiętać?
Kluczowe fakty:
  • Na prawdziwy wysyp grzybów w Polsce musimy jeszcze poczekać – sezon zaczyna się latem.
  • Obecnie pojawiają się tylko pojedyncze sztuki m.in. kurek, borowików czy smardzów. Susza i niskie opady od zimy negatywnie wpłynęły na stan runa leśnego.

Grzyby w maju? Ekspert przestrzega

Majowe wędrówki po lesie coraz częściej kończą się z koszykiem w dłoni. Grzybiarze – ci doświadczeni i ci zupełnie nowi – ruszyli w teren, zachęceni pierwszymi doniesieniami o pojawiających się kurkach czy borowikach. Niestety, jak zaznaczają eksperci, na razie to bardziej "grzybowa loteria" niż sezonowy wysyp.

- Rewelacje o wysypie grzybów niestety trzeba włożyć między bajki – mówi Marek Snowarski, autor serwisu grzyby.pl. I dodaje: "To jeszcze nie ten czas. Zwykle prawdziwe grzybobranie przypada na miesiące letnio-jesienne, a dziś w lasach jest po prostu zbyt sucho".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

DD_20250130_Grzyby_REP_napisy
Grzyby na zdrowie - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nie zniechęca to jednak najbardziej zdeterminowanych. Jak zauważa Snowarski w rozmowie z "Faktem", wędrując po południowych rejonach Polski, zwłaszcza w pobliżu rzek, strumieni czy szkółek leśnych, można natknąć się na pojedyncze, wczesne okazy. Wśród nich dominują kurki, borowiki ceglastopore i usiatkowane, a także smardze, piestrzenice i podgrzybki.

- To dobry czas dla tych, którzy lubią łączyć zbieranie z chodzeniem. Na pełne kosze bym nie liczył, ale pustych rąk raczej nie będzie - uspokaja ekspert. W terenie coraz częściej widuje się też zaparkowane auta przy leśnych drogach, a mapy grzybowe – jak ta prowadzona przez Snowarskiego – zaczynają tętnić pierwszymi doniesieniami z lasu.

Pułapki lasu i toksyczna nieświadomość

Grzybiarskie emocje to jedno, ale zdrowie to zupełnie inna bajka. Sanepid przypomina: nie zbieraj, jeśli nie znasz. Zapał grzybiarzy może być groźny – ostrzega Państwowa Inspekcja Sanitarna. Polska flora grzybowa to blisko 3,3 tys. gatunków, z czego jadalnych jest około 1,3 tys., a do legalnej sprzedaży dopuszczono... zaledwie 44.

Reszta? Potencjalne zagrożenie. Ponad 200 gatunków jest trujących, część – śmiertelnie. Co gorsza, nawet gotowanie czy smażenie nie neutralizuje zawartych w nich toksyn. - Nawet niewielki fragment trującego grzyba może być groźny. W razie wątpliwości – lepiej nie ryzykować – przypominają inspektorzy.

Ci, którzy chcą mieć pewność, że ich zbiór jest bezpieczny, powinni odwiedzić najbliższą stację sanitarno-epidemiologiczną. Tam specjaliści ocenią zawartość koszyka. Alternatywą jest korzystanie z internetowych baz danych i map zbiorów, jak np. wspomniana wcześniej "mapa grzybowa". Choć grzybobranie w Polsce to niemal sport narodowy, warto pamiętać, że w lesie poza doświadczeniem liczy się wiedza. Sezon dopiero się zaczyna – a z nim także ryzyko.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości