- Na prawdziwy wysyp grzybów w Polsce musimy jeszcze poczekać – sezon zaczyna się latem.
- Obecnie pojawiają się tylko pojedyncze sztuki m.in. kurek, borowików czy smardzów. Susza i niskie opady od zimy negatywnie wpłynęły na stan runa leśnego.
Grzyby w maju? Ekspert przestrzega
Majowe wędrówki po lesie coraz częściej kończą się z koszykiem w dłoni. Grzybiarze – ci doświadczeni i ci zupełnie nowi – ruszyli w teren, zachęceni pierwszymi doniesieniami o pojawiających się kurkach czy borowikach. Niestety, jak zaznaczają eksperci, na razie to bardziej "grzybowa loteria" niż sezonowy wysyp.
- Rewelacje o wysypie grzybów niestety trzeba włożyć między bajki – mówi Marek Snowarski, autor serwisu grzyby.pl. I dodaje: "To jeszcze nie ten czas. Zwykle prawdziwe grzybobranie przypada na miesiące letnio-jesienne, a dziś w lasach jest po prostu zbyt sucho".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Nie zniechęca to jednak najbardziej zdeterminowanych. Jak zauważa Snowarski w rozmowie z "Faktem", wędrując po południowych rejonach Polski, zwłaszcza w pobliżu rzek, strumieni czy szkółek leśnych, można natknąć się na pojedyncze, wczesne okazy. Wśród nich dominują kurki, borowiki ceglastopore i usiatkowane, a także smardze, piestrzenice i podgrzybki.
- To dobry czas dla tych, którzy lubią łączyć zbieranie z chodzeniem. Na pełne kosze bym nie liczył, ale pustych rąk raczej nie będzie - uspokaja ekspert. W terenie coraz częściej widuje się też zaparkowane auta przy leśnych drogach, a mapy grzybowe – jak ta prowadzona przez Snowarskiego – zaczynają tętnić pierwszymi doniesieniami z lasu.
Pułapki lasu i toksyczna nieświadomość
Grzybiarskie emocje to jedno, ale zdrowie to zupełnie inna bajka. Sanepid przypomina: nie zbieraj, jeśli nie znasz. Zapał grzybiarzy może być groźny – ostrzega Państwowa Inspekcja Sanitarna. Polska flora grzybowa to blisko 3,3 tys. gatunków, z czego jadalnych jest około 1,3 tys., a do legalnej sprzedaży dopuszczono... zaledwie 44.
Reszta? Potencjalne zagrożenie. Ponad 200 gatunków jest trujących, część – śmiertelnie. Co gorsza, nawet gotowanie czy smażenie nie neutralizuje zawartych w nich toksyn. - Nawet niewielki fragment trującego grzyba może być groźny. W razie wątpliwości – lepiej nie ryzykować – przypominają inspektorzy.
Ci, którzy chcą mieć pewność, że ich zbiór jest bezpieczny, powinni odwiedzić najbliższą stację sanitarno-epidemiologiczną. Tam specjaliści ocenią zawartość koszyka. Alternatywą jest korzystanie z internetowych baz danych i map zbiorów, jak np. wspomniana wcześniej "mapa grzybowa". Choć grzybobranie w Polsce to niemal sport narodowy, warto pamiętać, że w lesie poza doświadczeniem liczy się wiedza. Sezon dopiero się zaczyna – a z nim także ryzyko.
Zobacz także:
- Wybrał się na grzyby i znalazł starożytny skarb. "Wiedziałem, co to jest"
- Gra terenowa w poszukiwanie skarbu – czym jest geocaching?
- Chłopcy wykopali monety z czystego złota. Skarb pochodzi sprzed 1100 lat
Autor: Oskar Netkowski
Źródło: Fakt.pl, grzyby.pl
Źródło zdjęcia głównego: iStockphoto/Getty Images