Rodzicu, pobaw się z dzieckiem. Zdaniem psychologa oboje wiele na tym zyskacie

kobieta, która bawi się z dzieckiem
Dlaczego warto bawić się z dzieckiem?
Źródło: Bogdan Malizkiy/Getty Images
Dzieci większość swojego czasu spędzają na zabawie. Dzięki niej poprawiają nie tylko swoje funkcje motoryczne czy koordynację, ale przede wszystkim zdobywają wiedzę o świecie i regułach, które w nim obowiązują. Czy w tej zabawie powinien uczestniczyć rodzic? Jakie korzyści z takiej wspólnej zabawy mogą wynieść obie strony? Zapytaliśmy o to psycholog dziecięcą Roksanę Benedykciuk.

Dalsza część teksu znajduje się poniżej.

DD_20231121_Zabawy_REP
Zabawa, która wspiera rozwój dziecka
Źródło: Dzień Dobry TVN

Co dziecku daje zabawa?

Zabawa to niezwykle ważny element w życiu dziecka. Dzięki niej mały człowiek – poza umiejętnościami motorycznymi – zdobywa wiedzę o świecie, uczy się stawiać granice, poznaje zasady budowania więzi z drugim człowiekiem oraz funkcjonowania w grupie.

– Poprzez zabawę dziecko uczy się różnych zasad, norm społecznych. Zabawa z mojej perspektywy, psychologa, jest bardzo ważna w życiu i rozwoju dziecka. Poprzez zabawę jesteśmy w stanie nauczyć małego człowieka więcej, niż serwując mu suchy wykład – powiedziała w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl Roksana Benedykciuk.

Należy podkreślić, że zabawa w pojedynkę też niesie za sobą pewną wartość. Dzięki niej dziecko staje się bardziej samodzielne. – Jeśli dajemy maluchowi przestrzeń na taką samodzielną zabawę, to uczymy go, że sam może gospodarować swoim czasem. Taka zabawa rozwija też wyobraźnię i kreatywność dziecka. Młody człowiek uczy się, że tą samą zabawką można się bawić na wiele sposobów – dodała specjalistka.

Dlaczego rodzic powinien bawić się z dzieckiem?

Największą wartością, jaką dziecko, ale i rodzic wynoszą ze wspólnej zabawy, jest więź, która się między nimi wtedy buduje. Niestety, mimo że wspólne spędzanie czasu jest bezcenne, nie wszyscy dorośli chcą i lubią bawić się ze swoimi pociechami. W takiej sytuacji warto porozmawiać o tym z dzieckiem. Jasno powiedzieć, co byśmy chcieli robić, które zabawy sprawiają nam przyjemność, a które już niekoniecznie. Dla młodego człowieka takie postawienie sprawy może być bardzo ważną lekcją.

– Kiedy stawiamy granice, ktoś może być niezadowolony, komuś może się coś nie podobać. Dzięki takim sytuacjom dziecko – razem z rodzicem – uczy się, jak się zachować, w jaki sposób uporać się z emocjami, gdy coś idzie nie po naszej myśli – wyjaśniła.

Wspólna zabawa do także doskonała okazja do tego, aby budować w dziecku pewność siebie. Poprzez odpowiednią moderację młody człowiek oswaja się z tym, że pewne rzeczy nie zawsze wychodzą nam za pierwszym razem, że zanim osiągniemy sukces – trzeba popełnić sporo błędów.

– Należy tu jednak podkreślić, że wszystko zależy od wieku dziecka. Tym bardzo małym trudno będzie przełknąć, że np. przegrały w jakiejś grze, czy coś im się nie udało. Z dziećmi w wieku 5-6 lat można zacząć ćwiczyć strategie radzenia sobie z porażką: głęboki oddech, wspólne analizowanie gry ("co poszło nie tak?"), a także docenianie wysiłku zamiast wyniku – wyliczyła nasza rozmówczyni.

Ekspertka zaznaczyła, że budowanie więzi z dzieckiem nie kończy się w momencie, gdy nasza pociecha wejdzie np. w wiek szkolny i zacznie nawiązywać pierwsze bliskie przyjaźnie z rówieśnikami. Relacja dziecko-rodzic powinna być budowana przez cały czas. W przypadku starszaków – zwłaszcza na linii ojciec-syn – dobrym podłożem do nawiązania więzi mogą być gry komputerowe.

Pamiętajmy jednak, aby wspólny czas nie ograniczał się tylko do grania. Ważne, aby te spotkania przy ekranie komputera były wstępem do rozmowy z dzieckiem, także poza czasem spędzanym na graniu – dodała psycholożka.

Jak podtrzymać więź z nastolatkiem?

Ten wspólny czas, jeśli rodzic właściwie go wykorzysta, sprawi, że młody człowiek będzie się czuł bezpiecznie i bez trudności zwierzy się ze swoich problemów. Niestety, wraz z nadejściem okresu dojrzewania perspektywa dziecka zaczyna się zmieniać. Większą wartość mają spotkania i poglądy wypowiadane przez rówieśników. Rodzic w tym niełatwym okresie przestaje być autorytetem i kompanem, z którym warto spędzać wolny czas.

Nie oznacza to jednak, że dorosły powinien odpuścić, przestać zabiegać o kontakt z nastolatkiem i poczekać, aż sam przyjedzie, żeby porozmawiać.

Warto próbować i systematycznie podchodzić, i pytać albo nawet wręcz zaproponować wspólne spędzenie czasu, zagranie w planszówkę czy wyjście na spacer. Jeśli zaczniemy odpuszczać, to nasz nastolatek na pewno nie przyjdzie do nas i nie powie nam wprost, że potrzebuje z nami kontaktu – wyjaśniła nasza rozmówczyni.

Dlatego rodzic musi pamiętać, że nawet jeśli nastolatek odmówi spędzenia z nim czasu, to sam fakt, że dorosły zabiega o jego uwagę, dla młodego człowieka znaczy już bardzo dużo i – być może – zaprocentuje w przyszłości.

Do kiedy dziecko może się bawić?

Tak naprawdę nie ma tu sztywnej granicy. Dużo zależy od tego, co ta zabawa daje dziecku i co się za nią tak naprawdę kryje. Na przykład, jeśli prawie dorosły człowiek zaczyna kolekcjonować lalki, zamyka się w pokoju i się nimi bawi, to warto się temu przyjrzeć. Zastanowić, co temu młodemu człowiekowi daje takie bawienie się, co sobie tym kompensuje – stwierdziła Roksana Benedykciuk.

Nasza rozmówczyni dodała, że bardzo często dorośli ludzie sięgają po zabawki. Składają klocki, już kolekcjonują figurki niezbędne do jakiejś gry, a później jeżdżą na turnieje lub spotykają ze znajomymi, żeby razem pograć i miło spędzić czas.

– Dopóki to ma jakąś funkcję, czyli mamy kontakt z innymi, sprawia nam to przyjemność, relaksuje nas – to nie ma w tym absolutnie nic złego – podsumowała.

Warto dodać, że do takiej zabawy z czasem można zaangażować również dziecko. Jeśli mu się spodoba, to spędzony z nim czas i nawiązana relacją będą bezcenne.

Zobacz także:

Sprawdź najnowsze wydanie Magazynu Premium na Dzień Dziecka
Sprawdź najnowsze wydanie Magazynu Premium na Dzień Dziecka
podziel się:

Pozostałe wiadomości