Małopolskie. Zostawił psa w samochodzie
Na parkingu przed parkiem rozrywki w Zatorze stał Opel Movano. Turyści usłyszeli dobiegające z niego skomlenie psa, które po pewnym czasie ucichło. Przerażeni przechodnie zgłosili sprawę policjantom.
- W związku z podejrzeniem, że psu może grozić niebezpieczeństwo, policjanci podjęli decyzję o siłowym otwarciu pojazdu. Strażacy przy użyciu łomu otwarli tylne drzwi samochodu – zrelacjonowała rzecznik oświęcimskiej policji asp. szt. Małgorzata Jurecka.
Zator. Zarzut znęcania dla właściciela psa zostawionego w aucie
W nagrzanej przestrzeni bagażowej funkcjonariusze znaleźli małego kundelka.
- Czworonogiem zajęli się strażacy. Policjanci zaczęli szukać właściciela Opla. Po kilkudziesięciu minutach przyszedł na parking, gdzie został poinformowany o wszczęciu wobec niego postępowania z ustawy o ochronie zwierząt- powiedziała asp. szt. Małgorzata Jurecka.
Mężczyzna trafił do zatorskiego komisariatu.
- Jeszcze tego samego dnia został mu przedstawiony zarzut znęcania nad zwierzęciem. Przyznał się i dobrowolnie poddał karze. Musi zapłacić grzywnę w wysokości sześciu tysięcy złotych – przekazała funkcjonariuszka. Za takie przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Policjantka dodała, na podziękowania za prawidłową reakcję zasługują Joanna i Tomasz z powiatu piaseczyńskiego. - Podejrzewając, że zwierzęciu może grozić niebezpieczeństwo, nie pozostawili go bez pomocy – podkreśliła asp. Jurecka.
Zobacz też:
- 79-letnia kobieta spędziła dwa dni na bagnach. Znaleziono ją w bardzo złym stanie
- Szczepienia na koronawirusa w Polsce – najnowsze dane z 19 września
- 15-latek został hospitalizowany z powodu uzależnienia od gier komputerowych. To pierwszy taki przypadek na świecie
Zobacz wideo: Małe dziki, którymi opiekuje się Marcin Kostrzyński
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: PAP/tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ivan Mezhui/Getty Images