Małgorzata Socha o końcu "BrzydUli"
Polska wersja "BrzydUli" zadebiutowała w 2008 roku. Widzowie pokochali bohaterów i aktorów, którzy się w nich wcielali. Kiedy w 2020 roku, po ponad 10 latach serial powrócił na ekrany, fani nie ukrywali swojej radości. Dowodem na to, że Ula i pozostali bohaterowie wciąż są kochani przez widzów, była wysoka oglądalność nowej serii. Niestety, produkcja już wkrótce na dobre ma dobiec końca.
- Wszystko, co piękne, musi się skończyć. Widzowie czekają na wielki finał, kiedy Ula będzie z Markiem, a Violetta spotka się z Sebastianem. Myślę, że finał jest nieuchronny i my aktorzy też już na to czekamy - mówiła Małgorzata Socha.
- Byłam zaskoczona, że serial po 12 latach był reaktywowany. Bardzo się ucieszyliśmy, ale to był trudny okres dla nas. Pracowaliśmy w najgorszym momencie, bo przez pandemię były same ograniczenia. Było trudno i dalej jest, ale mimo wszystko ten serial udaje się realizować - dodała.
Małgorzata Socha o roli Violetty
"BrzydUla 2" niespełna rok temu otrzymała Telekamerę w kategorii "Najlepszy serial". Małgorzata Socha za postać Violetty została wówczas uznana za "Najlepszą aktorkę". Co powiedziałaby jej ostatni raz patrząc w oczy?
- Na do widzenia powiedziałabym jej: "Nie łam się, zobaczymy się mała, dasz wiarę?" - powiedziała gwiazda.
Zobacz także:
- Latanie, ciąża, pieniądze - co oznaczają sny naszych widzów? "Najlepiej tłumaczyć u kogoś, kto się na tym zna"
- Wyjątkowy PESEL 22222222222 - szczęście czy pech? Wyjaśnia radca prawny
- Miała urodzić trojaczki, na świecie powitała czwórkę. Jak podczas USG można przegapić jedno dziecko?
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online