Polska mistrzyni szermierki po poważnej operacji. "Widziałam łzy mojego syna"

Angelika Wątor
Angelika Wątor
Źródło: instagram.com/angelikawator/
Angelika Wątor przerwała treningi z powodu nieprzewidzianej operacji. Polska mistrzyni szermierki w poruszającym wpisie opowiedziała o bólu, łzach i ważnej lekcji, jaką dało jej ciało. Co ją spotkało?
Kluczowe fakty:
  • Angelika Wątor opisała swoje wieloletnie zmagania z bólem kolana i emocjonalne skutki operacji. Nie mogła wystąpić w Mistrzostwach Świata Armii, co było dla niej trudnym doświadczeniem.
  • Apeluje do kobiet, by nie bagatelizowały bólu i traktowały zdrowie jako fundament życia.

Angelika Wątor - kim jest?

Angelika Wątor to jedna z najbardziej utytułowanych polskich szablistek, wielokrotna medalistka mistrzostw Europy i świata, a także triumfatorka Igrzysk Europejskich w Baku. Reprezentuje barwy Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego, łącząc sportową karierę z zawodową służbą wojskową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

DD_20250915_Iga_rep_napisy_napisy
Prezes Iga Świątek i jej wsparcie dla młodych sportowców - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Mimo ogromnych sukcesów, jej droga pełna była trudnych momentów – zarówno sportowych, jak i osobistych. W wieku 27 lat przeszła podwójną mastektomię, a po powrocie do formy godziła treningi z rolą mamy i popularyzacją szermierki wśród najmłodszych.

Angelika Wątor - problemy zdrowotne

Niedawno szablistka musiała przejść poważną, nieplanowaną operację, która wykluczyła ją z udziału w Mistrzostwach Świata Armii. W poruszającym wpisie na Instagramie opisała, jak wielkie piętno odcisnęła na niej fizyczna i emocjonalna walka z bólem.

– Mistrzostwa Świata Armii w tym roku nie dla mnie. Dziś wiem jedno: ból to nie oznaka słabości. Ból to nie "uroda kobiety". Ból to alarm, że dzieje się coś nie tak. Nie normalizujmy go. Dziś zostają ze mną kolejne blizny – przypomnienie, jak silna jestem. Ale też znak, jak bardzo pragnę spokoju. Przykro mi, że nie mogłam reprezentować Polski na zawodach. Przykro mi też, kiedy widziałam łzy mojego syna, bo nie byłam w stanie wziąć go na ręce. To nie była operacja, którą można przewidzieć - czytamy we wpisie.

- To była chwila, w której zrozumiałam, jak cienka bywa granica między codziennością a zagrożeniem życia. Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło… a nie musiało. Piszę to, bo wierzę, że żadna z nas nie powinna lekceważyć swojego bólu. Słuchajcie siebie. Dbajcie o siebie. Szukajcie odpowiedzi. Bo zdrowie nie jest luksusem – jest fundamentem naszej siły. Bardzo dziękuję mojej mamie. Jej wsparcie w ostatnich latach jest po prostu nieocenione. Nie znam drugiej takiej osoby, która jest tak dobra. Trzymajcie za mnie kciuki – napisała Wątor, apelując jednocześnie, by nie lekceważyć bólu i dbać o zdrowie.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości