Materiał promocyjny

Mamy też chorują - jak zadbać o zdrowie w natłoku obowiązków?

Jak wspierać mamy, gdy źle się czują?
Wsparcie dla mam w chorobie
Źródło: Dzień Dobry TVN
Odpoczynek i wsparcie w czasie przeziębienia to nie luksus, lecz konieczność – dla zdrowia i dobrej kondycji całej rodziny. Dlaczego mamy tak często rezygnują z odpoczynku, nawet gdy są chore? Na te i inne pytania starali się odpowiedzieć goście Dzień Dobry TVN: mama trzech córek, prezeska Fundacji Share The Care - Karolina Adrian oraz profesor nauk społecznych i ekspert kampanii "MAMY czas na zdrowie" - dr hab. Jacek Wasilewski. Goście zabrali również głos na czacie i udzielali rad w ramach akcji społecznej wspierającej aktywne mamy.

Jak wspierać mamy, gdy źle się czują?

Kampania społeczna "MAMY czas na zdrowie" skupia się na wspieraniu pracujących mam w czasie przeziębienia i grypy. Jej celem jest promowanie odpoczynku, regeneracji i wsparcia społecznego, by pracujące mamy mogły bez poczucia winy zadbać o siebie, gdy są chore. Dr hab. Jacek Wasilewski zauważył, jak ważny w takim przypadku może być wcześniej ustalony podział obowiązków w domu.

- Plan ratunkowy na moment, kiedy jesteśmy przeziębieni. Z nim łatwiej sobie poradzić, niż kiedy coś się już wydarzy i nagle okazuje się, że ktoś ma bardzo wiele różnych rzeczy do roboty i nie może - tłumaczył gość programu. 

Karolina Adrian zauważyła, że wiele kobiet męczy poczucie winy, że mimo choroby nie wykonują obowiązków domowych. Gościni zasugerowała, by konkretnie i jasno wyrażać swoje potrzeby, tak by nasz partner mógł nam pomóc, tak jak sobie tego życzymy. Wtedy komunikacja jest ułatwiona i nie ma wówczas miejsca na nieporozumienia lub kłótnie w sytuacjach kryzysowych. Pomocne może być też wypracowanie większej równowagi w obowiązkach związanych z opieką nad dziećmi - coraz więcej panów decyduje się na branie urlopów ojcowskich.

- Dosyć prosty komunikat, ale on działa wtedy, kiedy od początku to partnerstwo jest zbudowane i kiedy my już mamy te komunikaty wypracowane, a nie w momencie, kiedy zawsze było inaczej. [...] Budowanie takiego środowiska pracy, w którym mężczyźni są zachęceni do tego, żeby brali zwolnienia na chore dzieci, brali urlopy ojcowskie, byli ojcami zaangażowanymi i partnerami, to wtedy możemy budować takie środowisko, które jest wzmacniające z każdej strony -  dodała gościni programu.

Więcej na temat kampanii społecznej "MAMY czas na zdrowie" dowiesz się na: www.mamyczasnazdrowie.pl.

Odpowiedzi pojawią się poniżej.

Dlaczego kobiety odkładają odpoczynek na później? Czat z ekspertem

Dzień dobry Panie Jacku, jak mogę poprosić męża o pomoc, kiedy wraca z pracy? Siedzę sama z dzieckiem cały dzień, często nie mam czasu wziąć prysznica, a on po pracy mówi, że jest zmęczony.

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: Rozmowę trzeba zacząć w sobotę albo w niedzielę, kiedy nie ma takiego stresu i wtedy powiedzieć, że jest duża lista obowiązków, którą trzeba wcześniej przygotować oraz zapytać, które chciałby wziąć na siebie. To byłoby korzystne dla rodziny i każdy byłby mniej zmęczony i będzie można więcej czasu pozyskać dla siebie. Chodzi o to, żeby była z tego ewidentna korzyść, a nie tylko obciążenie i żeby partner mógł sam wybrać, które rzeczy chciałby wziąć na siebie - przynajmniej na początek. Ważne jest, żeby taka rozmowa się udała, żeby nie zaczynać od pretensji, czyli nie zaczynać od licytacji, co ja robią, a co ty robisz. Kluczową kwestią jest korzyść wspólna, że możemy być razem wypoczęci i coś zrobić dla siebie, bo tylko wtedy będzie jasna motywacja, a nie wyliczanka, kto więcej i gdzie pracuje.

Czy przez zaniechanie odpoczynku choroba może się przedłużać?

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: to kwestia bardzo indywidualna. Kluczowe jest, że 60 proc. pracujących matek kontynuuje wykonywanie obowiązków domowych mimo przeziębienia lub grypy. Matki czują się w obowiązku również wziąć wolne, gdy dziecko jest chore, a potem, gdy one same chorują, czują wyrzuty sumienia, że zawodzą pracodawcę. To naraża też innych pracowników, więc z puntu widzenia pracodawcy dobrze jest namawiać ojców na opiekę nad chorym dzieckiem.

Jak nauczyć się odpuszczania? Kiedy czegoś nie zrobię, wydaje mi się, że jestem najgorszą matką na świecie, a przecież jak dzieci zjedzą pizzę na obiad, to świat się nie skończy...

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: pierwsza sprawa to pomyśleć o tym, że może to być moment, że dla każdego jest coś dobrego. Po pierwsze, jeśli mama trochę odpuści i da sobie więcej luzu, będzie miała lepszy stosunek do dzieci, będzie cierpliwsza i spokojna. Moment, kiedy jesteśmy przeciążeni, zabija dobre efekty tego, że zrobimy porządny posiłek. Druga kwestia to możemy dać wybór dzieciom, czy chcą zjeść pizzę albo inną rzecz, o której marzą i w ten sposób nasza słabość może być przez nie pozytywnie odebrana. Inna kwestia to dać sobie pomóc i o tym, jak tworzyć sieć wzajemnej pomocy w takich wypadkach, można przeczytać na stronie, gdzie są przykłady, jak się przygotować z koleżankami, sąsiadkami, rodziną do takich momentów. Jak nauczyć się odpuszczać bez poczucia winy.

W jakim wieku dziecko może zostać samo z tatą? Córka ma 2 lata i chciałabym wyjechać na weekend z siostrą, czy to w porządku?

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: w każdym wieku. Potrzebne jest tylko odpowiedni przygotowanie, np. odpowiedni zapas jedzenia, jeśli dziecko jest małe (karmione piersią). Ważne jest, żeby tata uczestniczył w życiu dziecka i opiekował się nim od samego początku. Wtedy zostanie z dzieckiem razem, nie będzie wyzwaniem ani dla taty, ani dla mamy. Mama, wyjeżdżając z siostrą, będzie miała spokojną głowę, bo będzie wiedziała, że jej partner sobie poradzi. Trzeba dać szansę bycia zarówno ojcu, jak i dziecku razem, bo to może być dla nich ważny czas - zupełnie inny od tego, gdy są z mamą. Warto wcześniej takie rzeczy ustalić, żeby można było się do tego przygotować, żeby instrukcja, co gdzie jest, nie była w ostatnim momencie. Inaczej narażamy się na telefony w trakcie wyjazdu, co nie jest fajne ani dla ojca, ani dla matki.

Jak przetłumaczyć mężowi, że muszę odpocząć, jak choruję i że nie zrobię mu listy zadań do zrobienia...?

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: do takich kwestii trzeba się zabrać wcześniej, kiedy jesteśmy zdrowi i wypoczęci, bo wtedy łatwiej nam podejmować różne deklaracje i w spokoju rozmawiać o trudnych tematach. Jeżeli zrobimy sobie plan ratunkowy, łatwiej nam będzie wcześniej ustalić szczegóły i trzymać się zasad. Ważne, żebyśmy podchodzili elastycznie i wspierali się wzajemnie, bo przeziębienie lub grypa, nawet jeśli tymczasowa, jest wspólnym wyzwaniem dla rodziny. Lista do zrobienia powinna być i w planie ratunkowym, i potem ewentualnie skorygowana pod aktualne potrzeby. Każdy następny raz będzie dużo łatwiejszy.

Jak rozmawiać o nierównościach i braku czasu na odpoczynek w czasie przeziębienia, jeśli jedna osoba pracuje zawodowo, a druga "tylko" domu?

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: pierwsza rzecz to trzeba pozwolić partnerowi przez kilka dni wypełniać obowiązku w domu. Wtedy dużo łatwiej będzie można zrozumieć, jaki to wysiłek i ile tak naprawdę ma się czasu dla siebie. Kiedy wiadomo przez ile godzin, co się robi, wiadomo również, ile po takim czasie zostaje rzeczy, które trzeba zrobić wspólnie. Wtedy trzeba ustalić, co kto bardziej lubi i tymi rzeczami podzielić się tak, żeby rzeczy, które robi się w domu nie cierpieć, bo nie zawsze taki równy podział jest dogodny dla partnerów. Ważne, żeby oboje partnerów miało poczucie, że ten podział jest sprawiedliwy, niekoniecznie równy.

Dlaczego mam wrażenie, że jako mama nie mogę sobie pozwolić na słabość – nawet przy grypie?

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: wynika to z tego, że mamy obowiązki stereotypowo przypisane do danej płci i powstaje presja. Te obowiązki nie są wspólne, dla "kobiece" i kiedy ich nie robimy, to mamy wrażenie, że nie robimy "naszych obowiązków", a nie tych, które trzeba zrobić w rodzinie. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy mieli świadomość, jakie rzeczy są do zrobienia, żeby każdy umiał je robić i żeby mieć plan ratunkowy. Jeśli go nie mamy i robimy wszystko sami, możemy wpaść w spiralę zmęczenia, co na pewno odbije się na relacjach wśród partnerów - będziemy na siebie źli, będziemy mieć pretensje, trudno będzie nam rozmawiać. Trzeba zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić, bo potem chęć pomocy wcale nie wzrasta.

Jak nauczyć dzieci, że mama też czasem potrzebuje się położyć i zadbać o siebie?

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: warto porozmawiać z dziećmi, czemu służy odpoczynek i odnieść to do ich potrzeb odpoczynku. Razem z dziećmi wyobrazić sobie sytuację, że to one są chore i wymienić, czego wtedy potrzebują i jak to jest zapewniane. Wtedy wrócić do sytuacji mamy. Dzieci mogą być zadowolone z tego, że mogą w tym czasie zrobić coś dla mamy.

Jak włączyć męża we wspólne planowanie zmian, żeby czuł się współautorem, a nie wykonawcą cudzych oczekiwań?

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: pierwsza kwestia to postawienie celów, co mamy do zrobienia i zapytanie, jak ktoś to widzi. Następnie można z niektórymi punktami się zgodzić i przedstawić swoją perspektywę na te, w których nie ma pełnej zgodności. W ten sposób bierzemy pod uwagę czyjeś zdanie i przechodzimy do wspólnego ustalenia. Kiedy mamy takie zaangażowanie, dużo łatwiej jest traktować dążenie do tego celu jako wspólne zadanie. Ważne, żeby te oczekiwania padły wcześniej i żeby drugiej osobie dać możliwość powiedzenia swoich oczekiwań. Najczęstszym błędem jest zaplanowanie samemu, forsowanie swojej wizji i oczekiwanie, że wpasujemy kogoś w swój plan. Jeśli nie ma zaangażowania od początku, partner czuje się potraktowany trochę jak pomocnik, a trochę instrumentalnie. Nie idźmy na skróty, nawet jeśli zajmie nam to więcej czasu.

Jak nauczyć kobiety asertywności w komunikowaniu swoich potrzeb – zarówno w domu, jak i pracy?

  • Dr hab. Jacek Wasilewski: prof. ucz., ekspert komunikacji społecznej: asertywność to nie agresja ani uległość, ale poinformowanie o swoich potrzebach przy poszanowaniu potrzeb drugiej strony. Istnieją do tego specjalne formuły, których warto się nauczyć i ustawić sobie taką wypowiedź, aby nie dać się ponieść emocjom w kluczowym momencie rozmowy. Przygotowanie takiej wypowiedzi, która ma nas zabezpieczyć przed przekroczeniem naszych granic, wymaga chwili czasu, ale zabezpiecza nas przed tym, że "ktoś nam wejdzie na głowę". Często wydaje nam się, że druga osoba się nie zgodzi i będzie oponować, ale czasami, gdy usłyszy o naszych potrzebach, przyjmie je do wiadomości. Warto próbować, żeby przekonać się, że to faktycznie działa, najpierw tam, gdzie jest łatwiej - w domu albo pracy. Gdy uzyskamy więcej pewności siebie, mierzyć się z trudniejszymi sytuacjami, w których czujemy się mniej pewnie. Na stronie są wskazówki, jak mówić o swoich potrzebach.

Więcej informacji na ten temat tutaj.

Zobacz także:

Materiał promocyjny
podziel się:

Pozostałe wiadomości