Powiększone usta już niemodne?
Wiele kobiet pokochało medycynę estetyczną, bo dzięki niej mogą m.in. optycznie zmniejszyć zmarszczki, uwydatnić swoje atuty czy sprawić, że z jakimś wizualnym kompleksem pożegnają się na dobre. Przez długi czas jednym z najpopularniejszych zabiegów było powiększanie ust. Ale jak to z trendami bywa: najpierw jest na ich punkcie absolutny szał, a z czasem przemijają i na ich miejscu pojawiają się nowe.
Obecnie można zauważyć chęć powrotu do naturalnego wyglądu. I nawet jeśli panie decydują się na zabieg, to wybierają mniej inwazyjne opcje, które nie zmieniają drastycznie rysów twarzy.
Natalia Kupińska dwa razy powiększała usta, ale zależało jej na tym, by efekt nie był przerysowany.
- Tak naprawdę zawsze podobały mi się powiększone usta. Nie chciałam jednak przesadzić. Swego czasu w modzie były usta typu kaczki, chciałam tego uniknąć. Marzyły mi się duże usta, natomiast powierzchniowo bardzo płaskie. Robiłam je u lekarza, więc myślę, że wyszły całkiem w porządku - przyznała nasza gościni.
Do dr Jolanty Wypler coraz częściej zgłaszają się kobiety, które chcą zmienić wygląd ust.
- To, co zauważyłam u siebie w gabinecie, że najpierw panie powiększały usta, modelowały je, a teraz wracają i rozpuszczają. Wśród moich pacjentek jest trend na odwracanie tego. Chociaż trzeba przyznać, że nigdy nie miałam aż tak wielu pacjentek, które chciały mieć bardzo duże usta. Jestem znana jako osoba, która robi zabiegi bardziej nawilżające, w kierunku natury, poprawiające jakość skóry niż takie, w których jest przesada czy nadkorekcja - podkreśliła lekarka medycyny estetycznej.
Moda na naturalne usta
Katarzyna Glinka nigdy nie zdecydowała się na powiększanie ust.
- Zawsze zależało mi na tym, żeby trzymać się naturalności. To nie znaczy, że nie korzystam z usług medycyny, bo z panią doktor dobrze się znam, ale bardzo zależy mi na tym, żeby po prostu utrzymywać skórę w dobrej kondycji i ewentualnie korzystać z takich zabiegów, które mają właśnie takie przeznaczenie. Jednocześnie nie chcę dać się zwieść tej iluzji poprawiania, bo mam wrażenie, że to jest niekończąca się historia, chociaż absolutnie jej nie neguję - zaznaczyła aktorka. Podoba jej się to, że naturalność wraca do łask.
- Fajne jest to, że w dzisiejszych czasach jednak jest powrót do naturalnych rysów twarzy, naturalnych włosów, nieprzerysowanych brwi, rzęs i tak dalej. Myślę, że to jest fajne, bo jednak to, co naturalne, jest atrakcyjne i wciąż będzie - podsumowała.
Całą rozmowę można znaleźć w materiale wideo.
Zobacz także:
- Jak wyglądałyby gwiazdy bez medycyny estetycznej? Symulacje AI robią wrażenie
- Padła ofiarą podziemia branży beauty. "Dzieci mówiły, że wyglądam jak potwór"
- Szara strefa medycyny estetycznej w Polsce. "Mogłam przypłacić to utratą wzroku"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Adam Burakowski/East News