Mikey Madison podbiła serca widzów i krytyków swoim występem w najnowszej produkcji Seana Bakera "Anora", za który otrzymała nominację do Oscara. Nim jednak trafiła pod skrzydła najzdolniejszych reżyserów, ciężko pracowała na swój sukces. Jak potoczyła się jej kariera?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Rola w horrorze momentem przełomowym w karierze Mikey Madison
Mikey Madison rozpoczęła swoją przygodę ze światem filmu już w wieku nastoletnim. Jeszcze przed 15. urodzinami zadebiutowała w krótkometrażówce, a następnie otrzymała rolę w serialu "Lepsze życie", gdzie występowała przez 10 sezonów. W 2018 r. młoda aktorka wystąpiła w "Potworze" Anthony’ego Mandlera, w którym towarzyszyła jej cała plejada gwiazd: John David Washington, Jennifer Ehle, Jeffrey Wright i... A$AP Rocky.
Od tamtej pory kariera Madison zaczęła nabierać szalonego rozpędu. Rok później wygrała bowiem casting do "Pewnego razu… w Hollywood" Quentina Tarantino, w którym wcieliła się w rolę członkini sekty Charlesa Mansona.
Momentem przełomowym w karierze młodej gwiazdy okazała się jednak rola w horrorze "Krzyk", w którym Mikey Madison miała okazję pracować z inną ulubienicą młodego pokolenia - Jenną Ortegą. To właśnie tam jej talent dostrzegł Sean Baker, reżyser "The Florida Project". W 2024 r. ukazał się kolejny hit Bakera pt. "Anora", w którym Mikey po raz pierwszy otrzymała główną rolę. Gwiazda wcieliła się w nim w tancerkę erotyczną, Ani, pracującą w nocnym klubie. Poznając bajecznie bogatego Ivana, dziewczyna zakochuje się i pragnie stać częścią jego świata. Na drodze do spełnienia jej marzenia stają jednak rodzice Rosjanina, którzy nie wyobrażają sobie, by prowadząca tego rodzaju działalność Ani zamieszkała pod ich dachem.
Nominacja do Oscara i kontrowersje wokół decyzji Mikey Madison
"Anora" okazała się wielkim sukcesem. Krytycy docenili nie tylko wyjątkowy scenariusz, ale, przede wszystkim, fenomenalną grę Mikey Madison. Starania młodej gwiazdy opłaciły się - aktorka właśnie powalczy o swojego pierwszego Oscara podczas tegorocznej ceremonii rozdania prestiżowej nagrody. Jak podkreśliła 25-latka w rozmowie z "The Variety", jest to dla niej wyjątkowe wyróżnienie. Wielokrotnie musiała bowiem rezygnować z wymarzonych ról i godzić się z rozczarowaniem.
"Przeżyłam w tej branży tyle rozczarowań. Było tak wiele razy, kiedy dostałam wymarzoną rolę, a potem, z jakiegoś powodu, dywan został mi wyciągnięty spod nóg" - zdradziła portalowi.
Z jej udziałem w filmie związane są również niemałe kontrowersje. Jak się okazuje, Mikey Madison nie życzyła sobie na planie obecności koordynatora intymności. W podcaście "Actors on Actors" wyjaśniła, że twórcy zaproponowali jej taką opcję, jednak postanowiła z niej zrezygnować. Swoją decyzję wyjaśniła także w rozmowie z Pamelą Anderson:
"Moja bohaterka jest pracownicą seksualną. Widziałam wcześniejsze filmy Seana i wiem, jak bardzo zależy mu na autentyczności. Byłam na to gotowa. Jako aktorka potraktowałam to po prostu jako moją pracę" - podsumowała.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Te suknie olśniły na Złotych Globach 2024. Które gwiazdy "skradły" show?
- Złote Globy, czyli nagroda, o której marzy każdy aktor i reżyser
- "Dziewczyna z igłą" z szansą na Złotego Globa. Z jakimi produkcjami się zmierzy?
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło: The Variety
Źródło zdjęcia głównego: Matt Winkelmeyer/Getty Images