Trwa proces Kevina Spacey'ego. "Chwycił niczym atakująca kobra"

Kevin Spacey
Źródło: Dzień Dobry TVN
Proces dekady – Johnny Depp i Amber Heard
Proces dekady – Johnny Depp i Amber Heard
Znanemu profesorowi ukradziono tożsamość
Znanemu profesorowi ukradziono tożsamość
Zmiany w prawie pracy
Zmiany w prawie pracy
Nadchodzą zmiany w Kodeksie Pracy
Nadchodzą zmiany w Kodeksie Pracy
Zmiany w Kodeksie Pracy już od sierpnia
Zmiany w Kodeksie Pracy już od sierpnia
„Śnieżne mandaty” – sprawdź, o czym musisz pamiętać
„Śnieżne mandaty” – sprawdź, o czym musisz pamiętać
Wyższe mandaty i nowy taryfikator punktów karnych
Wyższe mandaty i nowy taryfikator punktów karnych
Mandat za opalanie topless
Mandat za opalanie topless
Proces Kevina Spacey trwa. Słynny aktor został oskarżony przez czworo mężczyzn o nadużycia seksualne, które miały mieć miejsce w latach 2005-2013. Podczas czwartego dnia procesu na sali sądowej jedna z ofiar złożyła wstrząsające zeznania.

Ruszył proces Kevina Spacey

Kevin Spacey to podwójny laureat Oscara oraz ceniony gwiazdor serialu "House of Cards". Jego kariera stanęła pod znakiem zapytania w 2017 roku, gdy Anthony Rapp oskarżył aktora o molestowanie. Niedługo potem Kevin Spacey ujawnił, iż jest homoseksualny. Po długiej batalii sądowej, w 2022 roku aktor został oczyszczony z zarzutów wystosowanych przez Anthony'ego Rappa. Po ponad rocznej przerwie od procesu, kolejne osoby oskarżyły gwiazdora o nadużycia seksualne.

Jeden z mężczyzn, który chciał pozostać anonimowy, twierdzi, że został wykorzystany seksualnie przez Kevina Spacey'ego w 2005 roku na West Endzie. Według ofiary artysta był wówczas pod wpływem alkoholu, zachowywał się brutalnie i natarczywie oraz pozwalał sobie na komentarze o charakterze seksualnym.

Jeden z mężczyzn miał powiedzieć, że gdy podczas imprezy znaleźli się sami, aktor "chwycił go za krocze niczym atakująca kobra".

Ofiary zdradziły szczegóły

Kevin Spacey nie przyznał się dotychczas do zarzucanych mu czynów dotyczących nadużyć na tle seksualnym. Jedna z ofiar aktora podczas przesłuchania miała stwierdzić, że jeśli usłyszy od niego przeprosiny, będzie gotowa zrezygnować ze spotkania w sądzie.

- Moim zdaniem kiedy przyjechał, śmierdział alkoholem. Wyglądał na rozczochranego. Nie wyglądał, jakby spał [...]. To było bardzo agresywne. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ktoś mówił do mnie w ten sposób. Czułem się bardzo zszokowany i bardzo nieswojo. To było nadużycie władzy [...]. To było agresywne. To nie było uwodzenie. To była wściekłość – brzmiały zeznania oskarżyciela.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości