Ola Rogowska-Lichnerowicz opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym poinformowała, że czeka na operację w jednej z włoskich klinik. Dziennikarka Dzień Dobry TVN dodała, że powodem jej pobytu w szpitalu był groźny wypadek w górach. Co się dokładnie stało?
Dalsza część tekstu poniżej:
Ola Rogowska miała wypadek
Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz opublikowała na Instagramie wpis, w którym poinformowała, że trafiła do szpitala wskutek groźnego zdarzenia, do którego doszło na stoku.
"Dziś miałam w planach wrzucić post, jaki cudowny mieliśmy wyjazd i jak bardzo się cieszę, że zaszczepiliśmy w naszych dzieciach miłość do sportów zimowych. Tymczasem, zamiast pić ostatnią, gorącą czekoladę na stoku, czekam we włoskiej klinice na pilną operację. Wczoraj wjechał we mnie snowboardzista" - zaczęła swój wpis dziennikarka.
Jak zaznaczyła, sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby nie lekkomyślne zachowanie młodego człowieka.
"Tak, wypadki na stoku się zdarzają, sama jeżdżę ponad 20 lat i nieraz byłam ich świadkiem, ale chłopak, który we mnie wjechał, zamiast zjeżdżać uważnie, nagrywał filmiki i miał wzrok skupiony w telefonie, przez co mnie po prostu staranował... Sama uwieczniam wyjazd, ale wszystkie zdjęcia czy filmiki robione są w bezpieczny sposób - z boku stoku, bez ludzi, bez ryzyka. A finalnie, pan ma pamiątkę w postaci nagrania z wyjazdu, a ja w postaci trzech blach w prawej ręce… To taka przestroga, aby uważać na siebie i pamiętać, że istnieje jeszcze realne życie poza telefonem" - czytamy we wpisie Oli Rogowskiej-Lichnerowicz.
Dziennikarka Dzień Dobry TVN czeka na operację
Pod postem dziennikarki natychmiast pojawiło się wiele komentarzy. Swoje wsparcie wyrazili w nich zarówno jej obserwatorzy, jak i gwiazdy stacji TVN.
"O masakra! Ola, dużo sił", "O ja p******* , wracaj do zdrowia" - napisali prowadzący Dzień Dobry TVN Damian Michałowski oraz Maciej Dowbor.
Sama Ola Rogowska zapewniła również we wspomnianym wpisie, że tuż po zabiegu zamierza jak najszybciej wrócić do pracy.
"Czeka mnie rehabilitacja, ale na głowę, najlepsze lekarstwo dla mnie to dzieci i praca. Więc nie martwcie się, po operacji szybko wracam, może lekko pokrzywiona, ale głowa nie oberwała, więc newsy będą jak zawsze" - podsumowała.
Zobacz także:
- W tym miejscu padły rekordowe temperatury w Polsce. "To jest pierwszy raz. Sytuacja wyjątkowa"
- Nieodpowiedzialne zachowanie turystów w Tatrach. "Ludzie się nigdy nie nauczą"
- Elektryczne busy zastąpią konie na trasie do Morskiego Oka? Starosta nie będzie się mógł już sprzeciwić: "To zmienia sytuację"
Autor: Aleksandra Kokot
Źródło: Instagram
Źródło zdjęcia głównego: East News