Policja, pod nadzorem prokuratury, wyjaśnia okoliczności utonięcia 12-latka z Mysłowic, którego ciało wyłowiono w nocy z czwartku na piątek z zalewu Hubertus, znajdującego się na pograniczu Mysłowic, Katowic i Sosnowca.
Jak poinformował PAP oficer prasowy mysłowickiej policji sierż. Damian Sokołowski, zaginięcie chłopca zgłosiła w czwartek po godzinie 23 jego rodzina. Z relacji bliskich wynikało, że 12-latek wyszedł z domu około 14. Podjęte działania doprowadziły policjantów nad brzeg zalewu Hubertus, gdzie znaleziono ubranie zaginionego dziecka.
Do poszukiwań włączyli się strażacy z Mysłowic, płetwonurkowie ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego straży pożarnej w Bytomiu oraz przewodnik psa tropiącego. Po drugiej w nocy strażacy wydobyli z zalewu ciało poszukiwanego chłopca. Przyczyny jego śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok.
"Trwają czynności zmierzające do ustalenia okoliczności tej tragedii" - poinformował sierż. Sokołowski. Policjanci ustalają m.in. czy chłopiec poszedł nad zalew sam czy z kolegami, szukają też ewentualnych świadków zdarzenia.
Okolice stawu Hubertus w Mysłowicach, gdzie znajduje się strzeżone kąpielisko, są w sezonie letnim popularnym miejscem odpoczynku, do wypadku nie doszło jednak na mysłowickim kąpielisku, ale w pobliżu dzikiej plaży w innej części akwenu, już na terenie sąsiednich Katowic.
"Zalew położony jest w granicach trzech miast – Katowic, Mysłowic oraz Sosnowca. Do wypadku doszło w katowickiej części zalewu na niestrzeżonej, dzikiej plaży" - wyjaśnił dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mysłowicach Karol Pawlik.
"W mysłowickiej części Hubertusa, która została oficjalnie otwarta w minioną środę, bezpieczeństwa plażowiczów pilnują wykwalifikowani ratownicy" - zapewnił dyrektor.
Utonięcie 12-latka było kolejnym w ostatnim czasie w woj. śląskim tragicznym zdarzeniem nad wodą. 11 czerwca w zbiorniku Pogoria III w Dąbrowie Górniczej utonął 18-latek, który wskoczył do wody z roweru wodnego. Ratownicy wyłowili jego ciało po wielogodzinnych poszukiwaniach. 1 czerwca w innej części tego jeziora utonął kąpiący się 63-latek.
Policjanci apelują do osób wypoczywających nad wodą o ostrożność i zachowanie rozsądku. Przypominają, iż częstą przyczyną utonięć jest przecenianie własnych umiejętności, brawura, spożyty alkohol lub nieodpowiednia opieka nad dziećmi.
Utonięcie w Mysłowicach
Poszukiwania chłopca wszczęto w czwartek wieczorem, kiedy na plaży przy brzegu zbiornika znaleziono porzucone ubranie. Po północy do akcji włączyli się strażacy, którzy rozpoczęli także poszukiwania w wodzie. Policja wyjaśnia okoliczności wypadku.
"Poszukiwania koncentrowały się w rejonie, gdzie znaleziono ubranie. Do akcji włączył się zastęp płetwonurków z jednostki w Bytomiu. Około drugiej w nocy odnaleziono w wodzie ciało dziecka" - relacjonował w piątek PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach mł. bryg. Wojciech Chojnowski.
Obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon chłopca. Okoliczności jego utonięcia wyjaśnia miejscowa policja.
Okolice stawu Hubertus w Mysłowicach są w sezonie letnim popularnym miejscem odpoczynku. Mieszkańcy korzystają m.in. z plaży i infrastruktury sportowo-rekreacyjnej; w wyznaczonych godzinach kąpielisko jest częściowo strzeżone. Tegoroczny sezon zainaugurowano tam w minioną środę.
Utonięcie 12-latka to kolejne w ostatnim czasie w woj. śląskim tragiczne zdarzenie nad wodą. 11 czerwca w zbiorniku Pogoria III w Dąbrowie Górniczej utonął 18-latek, który wskoczył do wody z roweru wodnego. Ratownicy wyłowili jego ciało po wielogodzinnych poszukiwaniach. 1 czerwca w innej części tego jeziora utonął kąpiący się 63-latek.(
Źródło: PAP
Zobacz także:
Darłowo. Dwumiesięczna dziewczynka z podejrzeniem pobicia na OIOM-ie
Spalił się dąb Mieszko I - najstarsze drzewo w stolicy
Autor: Anna Kobyłka