Keanu Reeves o technologii deepfake
Keanu Reeves jest jednym z najlepiej opłacanych gwiazdorów Hollywood. Artysta starannie dobiera propozycje ról, a każda produkcja z jego udziałem na długo zapisuje się w pamięci widzów. W marcu br. na ekranach kin zagości kolejna część serii "John Wick", w której 58-latek wciela się w postać płatnego zabójcy. W ramach promocji filmu aktor udzielił wywiadu, w którym poruszył temat deepfake'u, czyli obróbki obrazu przy użyciu technik sztucznej inteligencji.
- Nie mam nic przeciwko, jeśli ktoś usunie moje mrugnięcie podczas montażu. Ale na początku 2000 roku, a może w okolicy lat 90., zmieniono mój występ (...). Dodano łzę spływającą po mojej twarzy (...). Pomyślałem wtedy, że moja obecność na planie była niemal zbędna (...). To jest przerażające - ocenił Keanu Reeves w rozmowie z magazynem "Wired".
Keanu Reeves o specjalnym zapisie w swoich kontraktach
W ramach sprzeciwu wobec deepfake'u Keanu Reeves do każdego kontraktu załącza specjalną klauzulę, zakazującą cyfrowej edycji jego występów. W ten sposób aktor chroni się przed przykrymi sytuacjami, które dotykają coraz więcej hollywoodzkich gwiazd.
- Utrata kontroli jest frustrująca. Kiedy występujesz w filmie wiesz, że zostanie on poddany montażowi, ale nadal bierzesz w tym udział. Jednak wraz z pojawieniem się deepfake'ów, przestajesz być tego częścią - wyjaśnił artysta.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Joanna Kulig zagrała u boku Anne Hathaway. "To właśnie ten film otworzył festiwal Berlinale 2023"
- Sebastian Fabijański szczerze o terapii: "Próba konfrontacji ze swoimi demonami"
- Gwiazda "The Last of Us" skrytykowana z powodu figury. "Jej ciało mówi o życiu w luksusie"
Autor: Magdalena Brzezińska
Źródło: elle.pl, variety.com
Źródło zdjęcia głównego: Axelle/Bauer-Griffin / Contributor/Getty Images