Zoja Skubis – nastolatka, która zdobywa wysokie góry
Zoja pewnego dnia podjęła decyzję, że chce spróbować swoich sił i zdobyć Mansalu. Przygotowania zaczęła od niższych gór. Najpierw były Tatry, Bieszczady, później pięciotysięcznik w Gruzji. Kolejnym krokiem były Andy, a następnie ośmiotysięcznik. Przygotowania do ekstremalnej wyprawy trwały ponad rok. Jak przyznała 19-latka, treningi były bardzo złożone: od biegania kondycyjnego, przez siłownię, po regularne wypady w góry. Zoja przez jakiś czas spała także w specjalnym łóżku, namiocie, który symuluje warunki panujące w górach (niższe ciśnienie, mniejsza zawartość tlenu w powietrzu), by wspomóc aklimatyzację. Mimo tego przed podróżą pojawił się strach.
- Bałam się bardzo, bo w górach nie na wszystko mamy wpływ. Mogłam mieć najlepszy sprzęt i super ubezpieczenie, a mogła popsuć się pogoda i nic mogło z tego nie wyjść. Łącznie w samym Nepalu spędziłam miesiąc, w górze siedziałam 3 tygodnie. To było podchodzenie góra-dół – powiedziała nasza rozmówczyni.
Wyprawa Zoi przebiegła pomyślnie, a dziewczyna została okrzyknięta najmłodszą Polką na ośmiotysięczniku.
- Nie myślałam o tym, zwracałam uwagę, by to doświadczenie zdobywać stopniowo. Traktowałam to bycie najmłodszą jako bonus i dodatek do tego wszystkiego - przyznała 19-latka.
Rodzinna pasja do gór
Jak się okazuje, góry nie wzięły się w życiu nastolatki przypadkowo. To rodzinna tradycja, którą kultywował zarówno dziadek, jak i tata Zoi. 19-latka przyznała jednak, że zdobywanie szczytów to jej wybór.
- Skazana na góry nie byłam. Przez większość czasu trenowałam artystyczną jazdę na rolkach. Te góry przewijały się w trakcie życia cały czas. Zaczynałam od Bieszczad z dziadkiem, wnosił mnie na plecach. Tak stopniowo myślałam, żeby zdobywać coraz większe góry - wyjaśniła Zoja.
Tę samą pasję podzielał także tata Zoi. Niestety pewnego dnia wyszedł w góry i już z nich nie wrócił. Smutną historię nastolatka opisała jakiś czas temu w sieci. - Cztery lata temu mój tato wyruszył na wyprawę w góry Kaukazu. 5 marca 2020 roku zginął, wchodząc na rosyjski pięciotysięcznik – wyjawiła influencerka.
- Prawda jest taka, że tata wspinał się w zupełnie innym stylu. O ile fajnie jest wspinać się zimowo i solo, to trzeba dążyć do tego stopniowo. To nie jest coś, od czego się zaczyna. Uważam z perspektywy czasu, kiedy mam doświadczenie, że nie był odpowiedzialnym wspinaczem, dlatego doszło do tragedii. Staram się wyciągnąć z tego lekcje. Jestem dużo bardziej rozważna i uważniejsza – dodała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Krzysztof Wielicki wspomina zdobycie Mount Everest. Od historycznej chwili mijają 44 lata
- 13-latka dźwiga 50-kilogramowe kosze w Himalajach. "Marzę tylko o tym, by mieć pracę"
- Siostra Wandy Rutkiewicz zdradziła, co himalaistka usłyszała od szamanki przed zaginięciem
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: ddtvn