Sławosz Uznański-Wiśniewski w kosmosie. Jaki jest jego stan zdrowia?
25 czerwca o godz. 8.31 czasu polskiego byliśmy świadkami wystrzelenia w kosmos rakiety Falcon 9 i kapsuły Dragon z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim na pokładzie.
Start misji Ax-4, który był kilkukrotnie przekładany, od samego początku wzbudzał ogromne emocje w naszym kraju — także te kulinarne, bo media z zachwytem rozpisywały się o pierogach, które nasz astronauta zabrał ze sobą na orbitę. Ale za tymi wielkimi wydarzeniami i informacyjnym szumem stoi coś jeszcze — osobista opowieść o czekaniu, tęsknocie i ogromnych emocjach bliskich, którzy zostają na Ziemi.
- Dzwonił trzykrotnie i wysłał maila, więc wszyscy panowie, którzy nie mogą się skontaktować z żonami na Ziemi, mają wytrącone argumenty - zażartowała w Dzień Dobry TVN żona polskiego naukowca.
Aleksandra Uznańska-Wiśniewska po chwili jednak zeszła na poważniejsze tony i przekazała nowe wieści na temat stanu zdrowia swojego męża.
- Sławosz, jak każdy astronauta, miał naturalne obawy, jeżeli chodzi o proces adaptacji ludzkiego organizmu, bo tak naprawdę pobyt na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej łamie wszelkie zasady biologii homo sapiens. I tylko nauka nam na to pozwala. Ale jestem w stałym kontakcie z lekarzem, który monitoruje stan Sławosza - wyjaśnia posłanka.
Proces dokowania kapsuły zajął 29 godzin od wylotu - okazał się bardzo trudny i wymagający. - Każdy organizm był dosyć ekstremalnie odwodniony. Płyny, które normalnie na Ziemi znajdują się przez siłę grawitacji w nogach, przenoszą się po całym ciele. Widać, że [Sławosz - przyp. red.] ma napuchniętą twarz, lekki ból głowy. Wyzwaniem jest np. sen czy przyjmowanie pokarmów - zaznacza żona polskiego naukowca.
Powrót Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na Ziemię
Aleksandra Uznańska-Wiśniewska przyznaje, że obawy związane z misją męża w kosmosie są nadal potężne i nie ustają mimo tego, że start przebiegł bezproblemowo.
- Emocje kilkadziesiąt minut do startu były dla mnie dosyć paraliżujące. Jak widzieliśmy, że człony rakiety, ten booster się odłącza, wraca na Ziemię, bezpiecznie kapsuła zaczyna krążyć po orbicie okołoziemskiej, to dopiero wtedy naprawdę poczułam ulgę. Adrenalina ze mnie zeszła. Kilkadziesiąt godzin przed startem i po starcie nikt nie spał - ani ja, ani rodzice Sławosza, ani jego brat - wspomina posłanka.
Żona polskiego astronauty opowiedziała w Dzień Dobry TVN, jak będzie wyglądało planowane zakończenie misji Ax-4.
- Takim najbardziej newralgicznym momentem, którego się wszyscy trochę obawiamy, jest powrót na Ziemię. Kapsuła Dragon spada na Ziemię z siłą grawitacji do Oceanu Spokojnego u wybrzeży Kalifornii. Musi się przebić przez atmosferę, przebija się z ogromną prędkością. Następnie dochodzi do takich kilkunastu minut, kiedy Centrum Kontroli Lotów Kosmicznych w Houston traci kontakt z astronautami. Podczas tego black outu wszyscy wstrzymujemy oddech i czekamy, aż z powrotem wróci komunikacja - zaznacza Aleksandra Uznańska-Wiśniewska.
- Oni [astronauci - przyp. red.] spadają do oceanu, otwierają się spadochrony i potem wyławia ich firma Space X helikopterami z wody i przedostaje do Houston, gdzie będzie czekał transport medyczny, samolot rządowy i mam nadzieję być tam, i czekać na męża - dodaje posłanka.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN Wakacje na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Nie tylko Sławosz Uznański-Wiśniewski. Oto Polki, które podbijają kosmos. "Mierzymy bardzo wysoko"
- Sławosz Uznański-Wiśniewski zwrócił się do Polaków po starcie rakiety. "Ogromny krok ku przyszłości Polski"
- "Kosmiczne pierogi" - zaskakująca potrawa na pokładzie ISS. Sławosz: "Smak potrafi przywołać wspomnienia domu"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN