Niezwykła relacja Barbary Bursztynowicz i Doroty Naruszewicz
Obie panie pierwszy raz spotkały się podczas kręcenia serialu "Klan". Barbara Bursztynowicz wyznała, że gdy Dorota Naruszewicz pojawiała się na planie wszyscy, zwrócili na nią uwagę. - Przede wszystkim piękna kobieta, dziewczyna wtedy. Bardzo naturalna, otwarta, szczera, wszystkim nam przypadła do gustu. Ja się tak ucieszyłam, że gra moją córeczkę i tak już zostało. Ona jest moją córeczką - powiedziała w Dzień Dobry TVN Barbara Bursztynowicz, aktorka.
Dorota Naruszewicz przyznała, że na plan "Klanu" trafiła zaraz po szkole, a Barbara Bursztynowicz okazała się kimś, na kogo zawsze mogła liczyć. - Zawsze mnie wspierałaś, mogłam się od ciebie wielu rzeczy uczyć. Bardzo dobrze nam się pracowało, role nam pomagały, to, że ty byłaś moją mamą, ja byłam córką problemy, to wszystko nas zespoiło, charakterologicznie polubiłyśmy się - wyznała aktorka.
Barbara Bursztynowicz i Dorota Naruszewicz - wygląda ich przyjaźń?
- Ciągnie nasz do siebie, może nie widujemy się regularnie, ale musimy się zobaczyć raz na jakiś czas - stwierdziła Dorota Naruszewicz.
Natomiast Barbara Bursztynowicz zdradziła, że kontakt z młodszą aktorką działa na nią jak balsam. - Cały czas się bawimy, śmiejemy. Mąż, który siedzi w sąsiednim pokoju po skończonej wizycie Dorotki, mówi: "Jak ja wam zazdroszczę, wy cały czas chichoczecie". To jest coś wspaniałego. Wszystkie tematy, nawet poważne, które poruszamy, Dorotka się w końcu reflektuje, że jest zbyt poważnie, za smutno, więc puentuje to jakimś błyskotliwym żartem i rozładowuje sytuacje - tłumaczyła Barbara Bursztynowicz.
Za co Dorota Naruszewicz ceni sobie relacje z Barbarą Bursztynowicz? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Zobacz także:
- Olga Bołądź doświadczyła hejtu. "Były komentarze, że jestem brzydka, że zrobiłam karierę przez łóżko"
- Blanka Lipińska ujawnia, kto odziedziczy jej majątek. "To mali geniusze"
- Bliscy wspominają Piotra Machalicę. "Już go nigdy nie zobaczyliśmy więcej"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Adam Burakowski/East News