Podczas próby przed czwartkowym koncertem Top Of the Top Festival w Sopocie nic nie zapowiadało dramatu Niestety, okazało się, że były to ostatnie utwory wykonane przez Stanisława Soykę na żywo. Pieśniarz, twórca, poeta niespodziewanie zmarł.
Uwaga TVN. Śmierć Stanisława Soyki
- Ta koszmarna wiadomość dotarła do mnie chwilę po tym, jak sama skończyłam wczoraj koncert. Poczułam jakby to był koszmarny sen. Różnica jest tylko taka, że ani ja, ani nikt się z tego nie obudzi – mówi wokalistka jazzowa Aga Zaryan.
- On kochał muzykę, występował do ostatniego dnia. Ta śmierć jest przedwczesna, on jeszcze tak wiele mógł. Pozostawia lukę, która jest nie do zastąpienia – zaznacza Aga Zaryan.
Wyjątkowy artysta
Stanisław Soyka łączył muzyczne style… i ludzi.
- To był kochany i ciepły człowiek - wspomina piosenkarz Muniek Staszczyk. I dodaje: - Świadomość śmierci kogoś bliskiego zawsze przychodzi z opóźnieniem.
- Zaryzykowałbym stwierdzenie, że straciliśmy kogoś kto jest trochę nie do zastąpienia. On był niezwykłym artystą. Grał magiczne koncerty. Soyka, niezależnie czy był to dom kultury, czy filharmonia powodował, że po skończeniu piosenki brawa wybuchały dopiero po 10 sekundach ciszy – opowiada Piotr Metz, dziennikarz muzyczny.
- Naprawdę trudno o inną osobę, która miałaby tak bogaty dorobek artystyczny. Udało mu się moim zdaniem wychować kilka pokoleń. Fantastycznie potrafił edukować i trochę ciągnąć za uszy w rejony wyższej sztuki ludzi nie mieli z taką muzyką do czynienia – dodaje Piotr Metz.
- Przykuwał uwagę prawdziwością i charyzmą. Wzruszał i pobudzał do myślenia, nie tylko pisząc własną muzykę i teksty, ale też wybierając wybitną poezję, czy to sięgając do Miłosza czy Szymborskiej czy Osieckiej – mówi Aga Zaryan.
- Straciłem przyjaciela i serce boli. To kumpel, przyjaciel, nie tylko wspaniały muzyk. Był super serdeczny, normalny, zero gwiazdorstwa, miał szacunek do wszystkich ludzi - podkreśla Muniek Staszczyk.
Inne reportaże Uwagi! można oglądać także na player.pl.
Zobacz także:
- Od czterech lat płacą kredyt, a mieszkania nadal nie ma. "Ja już straciłem wszelką nadzieję"
- Miały być mieszkania, a nie ma. Tysiące poszkodowanych. "Jest woda, schodki. Wydaje się, że może być to basen"
- Ściany pękły, stropy się ugięły. W jednej chwili stracili mieszkania. "Proszę zrobić wyjazd z domu"
Autor: mk/wg
Reporter: Jakub Dreczka, Arleta Bolda-Górna
Źródło: Uwaga! TVN