Jak doszło do śmierci 30-letniej Izabeli w szpitalu w Pszczynie?
30-letnia Izabela była w piątym miesiącu ciąży, gdy zmarła w szpitalu na sepsę. Dobę przed śmiercią pisała do swojej mamy smsy, które wyraźnie pokazują, że bała się o własne życie. Jak mówi pełnomocnik rodziny, lekarze ze szpitala w Pszczynie czekali, aż płód w ciele kobiety obumrze, nie udzielając jej niezbędnej do życia pomocy.
- Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć - to tylko niektóre wiadomości, jakie otrzymała mama zmarłej kobiety.
Zobacz video: Uwaga! TVN: Śmierć 30-latki w szpitalu
Jaka była Izabela? Wypowiedzi najbliższych koleżanek
Zmarła Izabela z zawodu była fryzjerką i posiadała swój zakład. Miała wiele marzeń zawodowych i rodzinnych. Jak Izę wspominają jej koleżanki?
- Trzymałyśmy się w podstawówce, razem chodziłyśmy do klasy, w tej samej miejscowości mieszkałyśmy. Była najlepszą fryzjerką w Pszczynie. Miała do tego talent i długo pracowała na to, żeby taki szacunek i kwalifikacje zdobyć, aż w końcu otworzyła swój salon, który naprawdę bardzo dobrze działał. Była pełna życia - powiedziała jedna z koleżanek Izabeli, Katarzyna.
- Iza była osobą pełną życia. Chciała żyć i miała dla kogo. Żyła też dla przyjaciół. To nie była osoba, która biernie patrzyła na czyjąś krzywdę. Zawsze stawała w obronie słabszych - dodała Natalia
Redaktor Tomasz Kubat odczytał to, co Natalia napisała o zmarłej Izabeli:
- Dorastałyśmy razem i wkraczałyśmy w ten dorosły świat. Pierwsze imprezy, makijaże, miłości i złamane serca. Kiedy farbowałam jej włosy i wyszły w kolorze wściekłego pomarańczu, nie złościła się na mnie, powiedziała, że mam się nie przejmować, bo przynajmniej jest wesoło. Śmiałyśmy się do łez. W końcu zakochała się po uszy. Nawet wtedy nie dała mi odczuć, że jestem mniej ważna niż wcześniej. Cieszyłam się jej szczęściem i trochę zazdrościłam, kiedy po latach ich młodzieńcza miłość przerodziła się w małżeństwo i założyli rodzinę. Iza była silna, waleczna, zdecydowana, zawsze stawała w obronie słabszych. Śmiało wyznaczała sobie cele i je realizowała. Po mistrzowsku opowiadała historie, miała świetne riposty, a kiedy się śmiała, to śmiechem zarażała wszystkich wokół. W swojej pewności siebie pozostawała skromna, była twarda, a zarazem wrażliwa (...).
Jak dodają jej koleżanki, nigdy nie skupiała się na tym, że jest źle. Jeżeli coś było nie tak, zawsze starała się to zmienić. Bardzo cieszyła się na swoje drugie dziecko i przygotowywała się do tego bardzo świadomie.
Cała rozmowa z koleżankami Izabeli na profilu Uwagi TVN na Facebooku.
Zobacz także:
- Trudna decyzja o aborcji. "Przeszliśmy przez piekło"
- Izabella Łukomska-Pyżalska: "Rodzenie dzieci w Polsce jest obecnie śmiertelnie niebezpieczne dla kobiety"
- Rząd Belgii wspiera Polki, które chcą lub muszą przerwać ciążę. "To podstawowe prawo"
Autor: Sylwia Wołoch
Źródło: facebook.com/UWAGATVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN