Uwaga TVN. Młode pary kontra zespół weselny
Pani Sylwia i jej narzeczony umowę z liderem zespołu - Łukaszem M. podpisali dwa lata przed zaplanowanym weselem. - Nasi goście bardzo się ucieszyli, gdy się dowiedzieli, że zdecydowaliśmy się właśnie na ten zespół. Mówili, że świetnie będzie ich posłuchać na żywo – wspomina Sylwia Tabak.
W ramach zaliczki przekazali mu 3600 zł, a za całość oprawy muzycznej mieli zapłacić 8 tys. zł. Kiedy termin wesela się zbliżał, narzeczeni dostali zaskakującą wiadomość.
- Dwa tygodnie przed weselem ten pan zadzwonił z informacją, że nie zamierza przyjechać. Mąż przypomniał mu, że mamy podpisaną umowę. Odpowiedział, że trafił mu się koncert za granicą, który bardziej mu się opłaca – przywołuje pani Sylwia.
Po nerwowych poszukiwaniach, parze udało się znaleźć inny zespół i wesele się odbyło. Po telefonie od lidera zespołu narzeczeni rozważali jednak jego odwołanie.
"Człowiek bez serca"
W dużo gorszej sytuacji znalazła się młoda para, która ślub brała na początku czerwca tego roku. Jak twierdzą, dzień przed weselem zadzwonił manager zespołu i powiedział im, że mają problem z wokalistą i nie zagrają. - Dla mnie to jest człowiek bez serca, który nie rozumie młodych ludzi, którzy biorą ślub. Niszczy ich najważniejszy dzień w życiu – żali się panna młoda.
Młoda para była załamana. Cała rodzina zaangażowała się w poszukiwania nowego zespołu, a siostry młodej pary zamieściły post w mediach społecznościowych, opisując całą sytuację. Niedługo potem otrzymały zadziwiającą informację. - Dostaliśmy informację, że ten zespół grał w tym czasie na innym weselu – opowiada Diana Tomasik, siostra pana młodego.
W podobnej sytuacji mieli znaleźć się państwo Joanna i Bartłomiej Bałuccy. - Dzień przed naszym ślubem dostaliśmy telefon od żony tego pana, że miał wypadek na motocyklu i nie zagra u nas na weselu – opowiada pani Joanna. I dodaje: - Zespół to jest najważniejsza część wesela. Dla nas był to ogromny szok.
Pani Joanna i jej mąż zdecydowali się wynająć prawnika. Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Toczyły się tam jeszcze trzy inne postępowania cywilne. Dwa zakończyły się wyrokami niekorzystnymi dla lidera zespołu.
- W jednej sprawie, w której zapadł wyrok, pan pozwany odwoływał się do sytuacji losowej w postaci choroby mamy, w drugiej wskazywał wypadek na motocyklu jako powód swojej nieobecności. W pierwszej sprawie sąd nie uwzględnił jego argumentacji. W drugim przypadku okazało się, że jego twierdzenia nie były prawdziwe i sąd ich nie uwzględnił – opowiada Dominik Skoczeń, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.
Co ma do powiedzenia lider zespołu?
Łukasz M. zgodził się na rozmowę przed kamerą i zaprosił nas do swojego domu. Odnosząc się do zarzutów, że nie wywiązuje się z umów, stwierdził, że to młode pary je wypowiadają i pokazał nam kilkanaście rezygnacji, jakie otrzymał. To właśnie one miały potem wystawiać zespołowi negatywne opinie w internecie. Według Łukasza M., zespół miał też mieć problemy z terminami, bo Krzysztof G., który z nimi współpracował, też podpisywał umowy i robił to bez jego wiedzy.
- Dla mnie muzyka nie jest ważna na weselu. Idę tam napić się wódki, dobrze zjeść i się bawić, a nie patrzeć, jaki tam jest zespół – podkreśla Łukasz M.
Z relacji par wynika, że niektóre małżeństwa doczekały się zwrotu zadatków i przeprosin. Inne do dziś czekają na pieniądze. Nie wszyscy zdecydowali się iść do sądu. Obawiali się Łukasza M., który miał pary zastraszać. - Zastraszał i wyzywał. Mówił, że żadna głupia k… nie będzie go oczerniać w intrenecie. Mówił, że postawię mu dom za to, co mówię – przywołuje pani Sylwia.
W trakcie naszego wywiadu z Łukaszem M. nagle pojawił się Zbigniew S. - wideobloger, który starał się doradzać muzykowi, powołując się na paragrafy z kodeksów. Mówił mu, by pokazał nam kluczowe dowody. A na koniec skrytykował go za to, że nie wczuł się w sytuację par. Katastrofą wizerunkową według niego była odmowa zagrania na weselach z powodu wywiadu w telewizji i wyjazdu do Stanów, dlatego zasugerował Łukaszowi M., żeby powiedział do kamery, że jest mu przykro i nie powinno się tak stać.
- Przepraszam tę parę, gdzie byłem w szpitalu, w którym nie byłem. Przepraszam też parę, kiedy poleciałem do USA i przepraszam parę z 3 czerwca – wyznał do kamery lider zespołu.
W ostatnich dniach kolejna młoda para zawiadomiła prokuraturę w sprawie podejrzenia oszustwa, którego miał dopuścić się Łukasz M.
Cały reportaż zobaczysz w serwisie vod.pl oraz na player.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Suknie ślubną założyły więcej niż raz. Kreacje sprawdziły się nie tylko na weselu
- Ślub na oddziale onkologii w Gliwicach. Zdjęcia z ceremonii poruszyły internautów
- Czy wypada założyć białą sukienkę na cudze wesele? "Wiele osób myliło ją z panną młodą"
Autor: ID
Źródło: "Uwaga! TVN"
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN