Kolekcjonerka bombek
Monika Maślanka od najmłodszych lat lubiła bombki, a jej choinka zawsze była kolorowa. Gdy wyprowadziła się z rodzinnego domu, chciała mieć własne ozdoby, jednak te nowoczesne wcale jej się nie podobały. Zaczęła szukać takich, które zna i od 2017 roku kolekcjonuje bombki z czasów PRL-u. W ciągu 4 lat zgromadziła już ich sporą ilość.
- Mam w kolekcji na pewno powyżej 2,5 tys. sztuk - wyznała Monika Maślanka w Dzień Dobry TVN.
Popyt na bombki z czasów PRL-u
PRL-owskie bombki przeżywają renesans i z roku na rok cieszą się coraz większa popularnością. Cały czas przybywa też ich poszukiwaczy, popyt staje się coraz większy, a przez to bombki stają się coraz droższe. Ich wartość zależy od kształtu bombki i jej unikatowości. Kolekcjonerka ozdób szuka ich na grupach bombkowych w mediach społecznościowych.
- Bardzo drogie są niektóre bombki. Takie najbardziej kosztowne są kształtki - koty, marynarze, laleczki... One są najbardziej cenione. (...) Ostatnio bombka - jedna z najdroższych, która się sprzedała - poszła za 900 złotych. (...) Ceny z roku na rok rosną tych bombek i naprawdę myślę, że to dobra lokata - dodała Monika Maślanka w naszym programie.
Zobacz także:
- Polski reżyser, który stawia przed sobą wielkie wyzwania. Filip Jan Rymsza odnosi sukcesy za granicą
- Cukiernik, który piecze dla prezydenta Francji. "Ta praca opiera się na tradycji"
- Moda na stok, czyli jak ubrać się na narty i snowboard? Sprawdź, na co zwrócić uwagę
Autor: Sabina Zięba
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Jagielski/East News