Milena Widlak to 18-letnia biathlonistka i jednocześnie członkini młodzieżowej reprezentacji Polski w tej dziedzinie. Podczas jednego z treningów dziewczyna uległa poważnemu wypadkowi. Co się wydarzyło?
Wieści o wypadku przekazała w niedzielę Agnieszka Cyl - dyrektor sportowa Polskiego Związku Biathlonu. W rozmowie z TVP Sport przekazała, że zawodniczka upadła na nartach 9 dni wcześniej, a jej stan jest ciężki.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
Jak doszło do wypadku Mileny Widlak?
Okazuje się, że podczas nieszczęśliwego treningu biathlonistka jechała jako ostatnia z zawodniczek, więc nie było żadnych świadków zdarzenia i nikt nie jest w stanie potwierdzić jego szczegółowych okoliczności.
- Samego upadku nikt nie widział. Trener Jerzy Szyda, jeden z najbardziej doświadczonych szkoleniowców, zjeżdżał wcześniej tą trasą i nic nie wskazywało na to, że coś może się wydarzyć. Zresztą grupa jedną pętlę już pokonała. Milena na całe nieszczęście jechała jako ostatnia. Nie wiemy, jak to się stało. Drzewo, w które uderzyła, według relacji trenera było oddalone dwa, trzy metry od trasy. Najprawdopodobniej najpierw bardzo mocno uderzyła o podłoże i dopiero potem bezwładnie wpadła na to drzewo - poinformowała Urszula Filip, prezeska klubu UKN Melafir Czarny Bór.
Jaki jest obecny stan zdrowia Widlak?
Informacje na ten temat stanu zdrowia kobiety nie są optymistyczne. Narciarka ma złamany kręgosłup oraz poważne obrażenia głowy po uderzeniu. Rokowania na odzyskanie sprawności nie są najlepsze. Wiadomo jednak, że jest już przytomna i opuściła oddział intensywnej terapii. Sama niestety nie pamięta szczegółów wypadku.
Obecnie wciąż przebywa w szpitalu w Jeleniej Górze i jest sparaliżowana od pasa w dół.
- Na szczęście to młody, silny organizm, więc wszystko wygląda nieco lepiej niż na początku. Obrzęk mózgu sam zaczął się wchłaniać, nie była konieczna operacja. Nie może jednak poruszać nogami. Wcześniej istniało ryzyko, że nie będzie mogła również ruszać rękami, ale tak się na szczęście nie stało - poinformowała dyrektor sportowa PZBiath.
Trwają poszukiwania pomocy dla Mileny
Rodzina oraz klub, w którym trenowała biathlonistka, mocno zaangażowali się w pomoc zawodniczce. Poszukiwani są specjaliści w dziedzinie neurologii oraz neurochirurgii. Planowana jest także zbiórka pieniędzy na pokrycie kosztów leczenia.
- Bez zbiórki ani rusz, to będą pewnie lata rehabilitacji. Mam nadzieję, że uda nam się zorganizować dla niej pomoc najlepszych specjalistów w najlepszych ośrodkach - powiedziała prezeska klubu, w którym trenuje Milena.
Zobacz także:
- Dlaczego nie wolno zaniedbywać rozgrzewki przed nartami? "Powinny się zacząć 6-8 tygodni przed wyjazdem"
- Śmiertelny wpadek na stoku w Szczyrku. 48-latek zderzył się z pryzmą śniegu
- Savoir-vivre na stoku narciarskim. Czego nigdy nie robić na śniegu?
Autor: Aleksandra Podedworna
Źródło: Eurosport
Źródło zdjęcia głównego: Canva