Śmiertelne potrącenie 2-latka. Zatrzymany kierowca usłyszał zarzuty 

Policja
Źródło: Dzień Dobry TVN
Co nas rozprasza w czasie jazdy?
Co nas rozprasza w czasie jazdy?
Bądź bezpieczna!
Bądź bezpieczna!
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Bezpieczny dom dla dzieci
Bezpieczny dom dla dzieci
2-letniego Oliwiera śmiertelnie potrącono pod koniec lutego. Do tragedii doszło w miejscowości Obiecanowo niedaleko Makowa Mazowieckiego. Ojciec znalazł chłopczyka na poboczu drogi, a sprawca zdarzenia zniknął. Po blisko dwóch tygodniach zatrzymano kierowcę, który usłyszał zarzuty związane ze spowodowaniem wypadku. Jaka kara mu grozi?

Obiecanowo. Zatrzymano kierowcę, który może mieć związek ze śmiercią 2-latka

Dwuletni Oliwier został śmiertelnie potrącony przez samochód 23 lutego w Obiecanowie pod Makowem Mazowieckim. Dziecko miało samotnie oddalić się od nieogrodzonej posesji. Ojciec znalazł dwulatka nieopodal, na poboczu drogi krajowej 57, jednak sprawca wypadku oddalił się z miejsca zdarzenia.

Dziecku udzielono pomocy przedmedycznej i wezwano pogotowie. Niestety chłopczyk zmarł w szpitalu. Jak podało TVN24, po dwóch tygodniach od tego tragicznego zdarzenia śledczy zatrzymali 64-letniego mężczyznę.

- To mieszkaniec powiatu makowskiego. Został on ustalony w oparciu o szereg nagrań z kamer monitoringów zabezpieczonych przez policję. Były to monitoringi zarówno od instytucji publicznych, jak i od osób prywatnych - przekazała Elżbieta Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.

Co wydarzyło się w Obiecanowie?

Gdy 23 lutego chłopiec zniknął z pola widzenia, jego ojciec ruszył go szukać w okolicach posesji. O 18.34 dyżurny makowskiej policji otrzymał zgłoszenie o zaginięciu dwulatka. Niedługo później w poszukiwania zaangażowani zostali też strażacy.

- Przybiegł ojciec z dzieckiem na rękach. Dopiero po sprawdzeniu stanu dziecka i ocenie jego funkcji życiowych podjęto reanimację - informował TVN24 starszy kapitan Bartosz Kołodziejski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Makowie Mazowieckim.

Według ustaleń policji samochód, który potrącił dwulatka, był marki Skoda Fabia. Prokurator Rejonowy w Przasnyszu przedstawił zatrzymanemu mężczyźnie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenie pomocy poszkodowanemu. Za ten czyn grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Więcej na ten temat na TVN24.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości