Drut przebił serce dziecka
5-latek bawił się w ogródku, podczas gdy jego mama kosiła trawę. Od pracującej kosiarki malucha odgradzały tuje. Nagle urządzenie w coś uderzyło, a na koszulce chłopca pojawiła się niewielka plama krwi.
- Fragment drutu o długości kilku centymetrów zadziałał jak wystrzelony przez snajpera pocisk, wycelowany prosto w serce dziecka - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dr Marek Kopala, szef Kliniki Kardiochirurgii w ICZMP. - Drut przebił międzyżebrze w okolicach sutka, przeszedł przez śródpiersie, wbił się w lewą komorę, wyszedł z drugiej strony i zatrzymał się na przeponie - wyjaśnił.
Dzieci
Choć rana początkowo wydawała się niegroźna, dziecko słabło, pojawiły się nudności i wymioty. Na pomoc wezwano medyków, którzy zaalarmowali zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tak chłopiec trafił do łódzkiego ICZMP. Na szczęście małego pacjenta w szpitalu wciąż była pełna ekipa kardiochirurgów. Dziecko momentalnie trafiło pod nóż.
- Dziecko miało niewyobrażalnie dużego pecha, ale również ogromnie duże szczęście, bo szybko udzielono mu pomocy i postawiono diagnozę - napisano na profilu Fundancji Mamy Serce, która przekazała informację o udanej operacji małego pacjenta. - Szybki też był jego transport śmigłowcem. Dobrze się też złożyło, że kardiochirurdzy byli jeszcze wszyscy w pracy pomimo późnej godziny, bo właśnie skończyli wcześniejszą wielogodzinną operację.
Nietypowy wypadek
Jak podkreślają lekarze, sama operacja nie była wyjątkowo skomplikowana, jednak sposób, w jaki doszło do wypadku, był niespotykany.
- Pomogło, że drutu już w sercu nie było, po przejściu przez lewą komorę wbił się w przeponę - wyjaśnił dr Kopala. - Możemy mówić o ogromnym szczęściu, bo przecież mógł uszkodzić aortę albo tętnicę wieńcową, co miałoby nieporównanie poważniejsze i zagrażające życiu konsekwencje.
Chirurg nie ukrywał również, że przypadek 5-latka jest najlepszym dowodem, że ludzki pech nie zna granic. Dlatego opiekując się dziećmi dobrze jest przewidzieć każdy scenariusz.
- Przypadek jeden na miliardy, wręcz kuriozum. Nawet najbardziej nieprawdopodobne sytuacje mogą się wydarzyć, a od szybkiej i zdecydowanej reakcji rodzica zależeć może życie dziecka - podsumował.
Z informacji przekazanych przez szpital wynika, że chłopiec czuje się coraz lepiej i wkrótce wróci do domu.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wybierz laureata "SUPERPOZYTYWKI" Dzień Dobry TVN za ostatnie 5 lat [GŁOSOWANIE]
- Najdroższy lek świata będzie refundowany w Polsce. Kto może na niego liczyć?
- Oliwia Bieniuk wspomina relacje z ojcem po śmierci mamy: "Nie lubiliśmy się"
Autor: Adam Barabasz
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Michael H / Getty Images