Gdyby żył, dziś świętowałby 74. urodziny. Elvis Presley, bo o nim mowa, był królem rock and rolla, jedną z najbardziej znaczących postaci w kulturze masowej XX wieku. Zapewne nie zostałaby piosenkarzem, gdyby nie to, że w wieku dziesięciu lat dostał od rodziców gitarę, zamiast droższego, upragnionego roweru. Do studia Dzień Dobry TVN, w dniu urodzin Elvisa, zawitały jego sobowtóry.