Charlie wraca do domu
Śledzimy losy 13-osobowej rodziny Clarke z Podkarpacia. Dominika oraz Vincent tworzą polsko-brytyjskie małżeństwo. Siedem miesięcy temu powitali na świecie pięcioraczki. Ich syn Charlie od momentu porodu przebywał w szpitalach i hospicjum. Teraz w końcu mógł przyjechać do domu.
- To są mieszane uczucia. Po pierwsze jestem super szczęśliwy, podekscytowany, ale po drugie jest psychiczna obawa czy będziemy w stanie sobie z nim poradzić, biorąc pod uwagę przeszkoloną kadrę, która opiekowała się nim przez ostatnie siedem miesięcy. Nagle będziemy to robić sami - powiedział tata chłopca, Vincent Clarke.
Jak na wiadomość o przyjeździe brata zareagowało jego rodzeństwo? - Dzieci były bardzo podekscytowane, dzisiaj wyjątkowo wszyscy wstali o szóstej rano. Pozwoliliśmy im nie iść do szkoły, żeby czekali na brata, bo to wydarzenie pełne uczuć i dzieci też to przeżywają - zaznaczyła Dominika Clarke.
Rodzina Clarke w komplecie
Gdy rodzice przywieźli Charliego, dzieci nie kryły radości. - Cieszymy się, że dostaliśmy dziś Charliego, to dobry dzień dla naszej rodziny - powiedział Philip, najstarszy syn w rodzinie. - Poznajemy go osobiście, już nie tylko na filmikach czy zdjęciach - podkreślił Zygmunt. - Charlie witaj w domu - dodała Tosia.
- Pomyślałem, że reakcja dzieci jest trochę powściągliwa. Czekały na ten moment tak długo, ale pewnie zajmie im kilka dni, by oswoić się z tym, że Charlie jest tutaj. To nowa osoba w ich życiu i muszą go dopiero poznać - zauważył Vincent.
Pierwsza noc malucha w domu była bardzo ważnym momentem dla jego mamy. - To był czas, gdy mogłam po raz pierwszy trzymać swoje dziecko w ramionach, tak jak chciałam, kiedy chciałam. Byliśmy razem, mogłam go przytulić, po prostu być. Ta noc była początkiem naszego dalszego życia - podsumowała Dominika Clarke.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wieczorna rutyna i usypianie dzieci w 13-osobowej rodzinie. "Zajmuje nam to około godziny do dwóch"
- Słowa lekarza zwaliły ją z nóg. "Mimo wszystko musiałam być silna"
- Wychowują 11 dzieci. Mówią, co sprawia im największy problem: "Wtedy to działa, jak efekt domina"
Autor: Aleksandra Matczuk
Reporter: A. Reczek-Bogacka
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN