Nimbus i Stratus rozprzestrzeniają się w Polsce. "Jest znaczna liczba osób, które są nieświadome zakażenia"

Osoba trzymająca test na wirusy
Nowe podwarianty COVID-19 dotarły do Polski. Nimbus i Stratus się rozprzestrzeniają
Źródło: Carol Yepes/Getty Images
Choć okres wakacyjny zazwyczaj nie jest kojarzony z większą liczbą infekcji, w ostatnim czasie obserwuje się wzrost zachorowań na COVID-19. Przyczyną tego są dwa nowe podwarianty wirusa, Nimbus i Stratus. Co o nich wiadomo?

Podwarianty Nimbis i Stratys oficjalnie klasyfikowane są jako XFG, które zostały zgłoszone przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Są one bardziej zaraźliwe, choć nie powodują cięższych objawów niż wcześniejsze formy koronawirusa.

Kluczowe fakty:
  • Stratus i Nimbus są podwariantami wirusa COVID-19 Omicron.
  • W Polsce doszło do ponad 4 tysięcy zakażeń nowymi podwariantami.
  • Nimbus objawia się charakterystycznym bólem gardła.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Niebezpieczne powikłania po przejściu COVID-19?
Niebezpieczne powikłania po przejściu COVID-19?
Niebezpieczne powikłania po przejściu COVID-19?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Jak objawiają się podwarianty koronawirusa - Stratus i Nimbus?

Do typowych objawów podwariantu Nimbus można zaliczyć silny ból gardła (opisywany jak "gardło jak żyletki"), nudności, wymioty. Z kolei Stratus powoduje chrypkę i uczucie dyskomfortu w gardle. Poza tym oba wiążą się z gorączką, kaszlem i uczuciem zmęczenia, czyli objawami typowymi dla infekcji wirusowej.

Należy pamiętać, że Nimbus i Stratus to wciąż podwarianty mutacji koronawirusa Omicron. Oznacza to znacznie niższe ryzyko ciężkiego zapalenia płuc i innych poważnych powikłań w przeciwieństwie do wariantów alfa, beta i delta.

- Wciąż jest grupa osób, u których przebieg zakażania SARS-CoV-2, mimo dominujących łagodnych wariantów, może wiązać się z powikłaniami. Są to osoby starsze, z przewlekłymi chorobami serca czy dróg oddechowych, z chorobami nowotworowymi czy z niedoborami odporności. Stąd w tej grupie chorych nadal ważne są maseczki ochronne w skupiskach ludzkich oraz szczepienia przeciw COVID-19, a także szybkie rozpoznanie i w razie konieczności leczenie przeciwwirusowe stosowane w terapii SARS-CoV-2 - podkreśla prof. Paweł Rajewski w rozmowie z tvn24.pl.

Jak dodaje, obecnie młode osoby, których układ odpornościowy działa prawidłowo, zazwyczaj przy zakażeniu koronawirusem nie wymagają leczenia albo stosuje się u nich leczenie objawowe.

Czy nowe podwarianty COVID-19 są groźne?

Profesor Paweł Rajewski, specjalista w dziedzinie chorób zakaźnych, pracujący na stanowisku konsultanta wojewódzkiego dla województwa kujawsko-pomorskiego i pełniący funkcję kierownika oddziału internistyczno-zakaźnego w Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym im. Tadeusza Browicza w Bydgoszczy, a także wykładowca Wyższej Szkoły Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy, uspokaja w wywiadzie dla tvn24.pl, że obecna sytuacja epidemiologiczna jest stabilna. Liczba wykrywanych infekcji jest niska, a przypadki hospitalizacji oraz zgony są sporadyczne. Zwykle nie wynikają one z powikłań takich jak zapalenie płuc czy niewydolność oddechowa, lecz z pogorszenia stanu zdrowia na skutek chorób przewlekłych, szczególnie u osób w podeszłym wieku.

Ile osób choruje w Polsce na nowego koronawirusa?

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) śledzi rozprzestrzenianie się podwariantu koronawirusa Stratus. Niemniej jednak WHO informuje, że aktualne zagrożenie dla zdrowia publicznego związane z tym podwariantem jest niewielkie.

Według informacji pochodzących z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH - PIB, w lipcu 2025 roku w Polsce odnotowano 4592 przypadki zakażenia koronawirusem. Jak zaznacza portal TVN24, dane te jednak mogą być niedoszacowane. Wiele osób nie zgłasza się z objawami do lekarzy.

 - Z pewnością jest znaczna liczba osób, które są nieświadome zakażenia z uwagi na bezobjawowy lub skąpoobjawowy przebieg, przypominający anginę lub ostry nieżyt żołądkowo-jelitowy w zależności od wariantu SARS-CoV-2, którym ulegli zakażeniu - mówi prof. Rajewski.

Więcej przeczytasz na TVN24.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości