Oprawcy Bożeny Wołowicz są na wolności. Ich nowi sąsiedzi przeżywają koszmar
O sprawie Bożeny Wołowicz, dzięki reporterom programu Uwaga! TVN, słyszała cała Polska. Kobieta wyprowadziła się po 8 latach nękania przez sąsiadów. Jej oprawcy nie trafili do więzienia, a na celownik wzięli sobie nową rodzinę.
Te sprawy były zamiatane pod dywan. Rodziny postanowiły ujawnić szczegóły
Program Uwaga! TVN na antenie naszej stacji jest emitowany od dwudziestu lat. Dziennikarze i cały zespół robią co w ich mocy, by pomóc Wam, gdy zawodzą instytucje i urzędy. Bez wolnych mediów i Waszego zaufania, to by się nie udało. Przypominamy kilka historii, które pokazywaliśmy w ostatnim czasie.
Gehenna nękanej przez sąsiadów Bożeny Wołowicz trwa: "Przestałam wierzyć w sprawiedliwość"
Śledzili, szydzili z niej i wyśmiewali, straszyli sądem, rzucali kamieniami w ściany domu, zniesławiali i grozili. Trzyosobowa rodzina K. usłyszała dwa nieprawomocne wyroki skazujące za stalking. Dlaczego sąd zdecydował o rozpoczęciu procesu na nowo?
Przez lata była ofiarą sąsiadów stalkerów. W końcu zapadł przełomowy wyrok
Wyzwiska, poniżanie, śledzenie i grożenie śmiercią. Po ośmiu latach koszmaru, który przeżywała Bożena Wołowicz, sąd skazał jej stalkerów na bezwzględne więzienie. - Ta rodzina zdewastowała i zdeptała wszystkie aspekty mojego życia. Dopóki oni faktycznie nie znajdą się w więzieniu, to w dalszym ciągu nie jestem wolna – ocenia pani Bożena.
Bożena Wołowicz ofiarą stalkerów. Dlaczego nikt nie jest w stanie jej pomóc?
W studiu Dzień Dobry TVN gościliśmy Bożenę Wołowicz, która od lat jest nękana przez sąsiadów. Do pierwszego ataku doszło w 2013 roku. Od tamtej pory stalkerzy złożyli ponad 250 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez Panią Bożenę. Wszystkie postępowania zostały umorzone. Stalkujący sąsiedzi mają stwierdzoną niepoczytalność, w związku z czym czują się bezkarni, a ich sposoby na nękanie Pani Bożeny są coraz bardziej brutalne. Dlaczego zawiadomienia, które składa Pani Bożena są lekceważone? Kto jest w stanie jej pomóc?