"Życie na kredycie" - Dorota i Kamil
60 proc. Polaków posiada mniejsze lub większe zadłużenie. Bierzemy kredyty hipoteczne, zaciągamy pożyczki, by wyjechać na wakacje lub pokryć nagłe wydatki. Jednak w czasach, kiedy szaleje inflacja i rosną stopy procentowe, coraz trudniej jest związać koniec z końcem, a w domowym budżecie zaczyna brakować pieniędzy.
Program "Życie na kredycie" to finansowy rachunek sumienia. Uczestnicy show odważyli się przełamać tabu i opowiadają, ile zarabiają oraz ile wynosi ich zadłużenie. Jednocześnie uczą się, co mogą zrobić, by zminimalizować koszty i nieco zaoszczędzić.
W pierwszym odcinku show poznajemy Kamila i Dorotę. On jest górnikiem, a ona właścicielką salonu kosmetycznego. Wychowują dwójkę dzieci - Marysię i Wojtka. Zawsze marzyli, by wyprowadzić się z ciasnego mieszkania w bloku i przenieść się do własnego domu. Udało im się osiągnąć ten cel, ale musieli wziąć ogromny kredyt. Teraz spłacają wysokie raty.
Jak planować domowe wydatki?
Dorota i Kamil dzięki udziałowi w programie uświadomili sobie, że oszczędzanie pieniędzy nie musi być takie trudne. W rozmowie z Justyną Piąstą z dziendobry.tvn.pl zdradzili swoje sposoby na redukcję domowych wydatków.
- Nie wydajemy już pieniędzy na tzw. głupoty. Nie na to, co nam się podoba, tylko na to, co musimy rzeczywiście kupić. Zaznaczyliśmy sobie priorytety, z czego można zrezygnować, co możemy sobie odmówić. To na przykład weekendowe wypady, czy to ze znajomymi wyjścia do restauracji, atrakcje dla dzieciaków. Można wymyśleć inną formę spędzania czasu, która nie wymaga aż tylu pieniędzy - wyznała Dorota.
Kamil przyznał, że podczas zakupów nie podejmuje już pochopnych decyzji.
- Zaczynamy zaglądać do lodówki i patrzeć na to, co kupujemy. Tak naprawdę my wchodziliśmy do sklepu i był szał. Dzieciaki wrzucały do koszyka to, co chciały, my też wrzucaliśmy to, na co mieliśmy ochotę. A później przychodziliśmy do domu i okazywało się, że coś mamy, czegoś nie potrzebujemy, a coś innego zaraz będzie przeterminowane. To były pieniądze wyrzucone w błoto. Teraz rzeczywiście sporządzamy listę i jest to odczuwalne, że stówka czy dwie są w kieszeni - powiedział bohater "Życia na kredycie".
Kolejnym sposobem na oszczędzanie jest gromadzenie rachunków. - Ciągle było mało w portfelu. Człowiek się dziwił, na co wydał. A teraz, kiedy zbieramy paragony, widzimy na własne oczy, ile pieniędzy wydaliśmy w danym tygodniu i jesteśmy w stanie ocenić, z czego można jeszcze zrezygnować. Zbieranie paragonów i uświadomienie sobie, gdzie znikają te pieniądze, to naprawdę dużo daje - podkreśliła Dorota.
Kamil kiedy był w biegu, często sięgał po przekąski i fast-foody, przez co wydawał sporo pieniędzy.
- Jak popatrzyłem na paragony i zobaczyłem, ile wydaję na takie jedzenie, żeby tylko zaspokoić na szybko głód, to rzeczywiście, przy rezygnacji z tego znowu są zaoszczędzone pieniądze. Nie jest to duża kwota, ale te sto, dwieście złotych wpada do kieszeni - dodał.
"Życie na kredycie" - gdzie i kiedy oglądać?
Program "Życie na kredycie" rusza 19 września. Odcinki będą emitowane od poniedziałku do czwartku o godz. 20:00 na antenie TTV.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. Zobacz także:
- Ogromna kwota zebrana na Balu Fundacji TVN. Kto przekazał milion złotych na budowę Centrum Psychiatrii?
- "Perfect Picture" wkrótce na antenie TVN7. Znamy jedną z uczestniczek nowego programu
- Robert Stockinger skleił taśmą Ewę Drzyzgę i Małgorzatę Ohme. "Wasze życzenie jest dla nas rozkazem"
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News