Filip Chajzer – uczestnik feralnego lotu
Podróże samolotem zazwyczaj bywają przyjemne. Kojarzą nam się z wakacjami, wypoczynkiem i odległymi podróżami. Niestety warunki atmosferyczne mogą zamienić spokojną trasę w istny koszmar. Swoimi doświadczeniami podzielił się Filip Chajzer, który niedawno był uczestnikiem feralnego lotu na trasie Paryż-Warszawa. W mediach społecznościowych dziennikarz opublikował mapę z zaznaczoną trasą, a następnie rozpoczął opowieść.
- Właśnie przeczytałem komentarz, który bardzo mnie poruszył - "Obserwowałem ten lot na flightradar24 od momentu kiedy z hukiem przelecieliście na bardzo niskim pułapie nad moim domem, aż do wylądowania w Katowicach. Wyglądało to mocno niepokojąco... dobrze, że z happy endem! Pozdrowienia"- rozpoczął.
Następnie Filip dodał, że był pasażerem wspomnianego samolotu. Fioletowy Airbus lecący z Paryża do Warszawy znalazł się w bardzo złym miejscu i bardzo złym czasie. W chwili lotu nad stolicą rozczyniała się potężna burza.
Z sekundy na sekundę samolotem zaczęło miotać jak liściem. Siła natury jest bezwzględna. Najgorszy moment to ten, kiedy maszyna nagle zaczyna spadać dosłownie jak puszczony kamień. Krzyk ludzi. Płaczące dzieci. Latające przedmioty, trzask i walka mocą silników. Wszystkie te dźwięki razem połączone z ogromnymi turbulencjami wyrzucają Twój poziom stresu bardzo wysoko ponad normę, w której chciałbyś być
– opisywał.
Na koniec dziennikarz dodał, że najgorszym doświadczeniem była nie tylko dramatyczna sytuacja, ale też brak kontroli i niski pułap samolotu ze względu na podejście do lądowania.
- Podejście przerwane. Moment wejścia nad chmury był jednym z najlepszych, jakie pamiętam. Pamiętam też inny, kiedy po otwarciu drzwi samolotu w Katowicach stewardesa rzuciła się w ramiona chłopaka z personelu naziemnego. Mam nadzieję, że pasażer, do którego przyjechała karetka, ma się dobrze. Wielkie podziękowania i gratulacje dla załogi @wizzair byliście Super profesjonalni. Po wszystkim piloci dostał oklaski godne najlepszych zespołów rockowych świata. W pełni zasłużone – podsumował.
Filip Chajzer – licencja pilota
Gdy emocje nieco już opadły zapytaliśmy Filipa, czy niebezpieczna sytuacja nie zniechęciła go do latania. Dziennikarz zdradził, że nadal będzie podróżować i z pewnością jeszcze wsiądzie do maszyny. Tym razem może już nie jako pasażer, a pilot. Prowadzący Dzień Dobry TVN zdradził nam bowiem, że jest w trakcie robienia licencji pilota PPL.
- Będę latać i to jako pilot. Uczucie bycia za sterami, gdzie masz kontrolę nad lotem, a uczucie pasażera, który jest przypięty do fotela i jedyne, na co patrzy, to małe okienko, to są dwa światy. Latam często, ale to było naprawdę mocne - powiedział Filip.
Fani w szoku komentują relacje Filipa
Pod postem dziennikarza natychmiast pojawiło się wiele komentarzy. Fani przyznali, że czytając relację Filipa przeszły ich dreszcze po całym ciele. Niektórzy dodali nawet, że przelatujący samolot widzieli tuż nad swoim domem. "Łooo ciary mnie przeszły", "Serce w gardle na samą myśl!!! Brawa dla załogi!". "Widziałam ten samolot bardzo nisko nad moim domem!" - pisali fani.
Filip Chajzer wyrusza w samotny rejs dookoła świata? Zobacz wideo:
Zobacz także:
Edyta Pazura krytycznie o zachowaniu współczesnych mężczyzn: "Dziwne to czasy"
Klaudia El Dursi pokazała zdjęcie ze swoim partnerem. Fani: "Ale Wy jesteście piękni"
"Nie jest wcale pani piękna". Ewa Chodakowska odpowiedziała na kąśliwy komentarz