Jak żona Dawida Andresa znosi jego nieobecność w domu?
Dawid Andres jest zaistniałym kilka lat temu w telewizji podróżnikiem oraz mieszkającym w USA kierowcą trucka. Codzienność prowadzącego program "Ciężarówką przez..." wiąże się więc z licznymi wyjazdami, a w jego zawód wpisane są krótsze bądź dłuższe rozłąki z rodziną. W wywiadzie dla dziendobry.tvn.pl 48-latek wyznał, że związek z osobą jego pokroju nie należy do najłatwiejszych.
- Wydaje mi się, że jestem ciężkim człowiekiem. Moja żona to jest wspaniała kobieta. Ona wie, że ja bez podróżowania, bez wyjeżdżania nie mógłbym żyć. W domu posiedzę miesiąc, dwa i ja się po prostu źle czuję. (...) Mnie jest o wiele bliżej do podróżników niż do telewizji. Ale my tacy jesteśmy. Jeżeli nie znajdziemy tej drugiej połówki, która nas rozumie, to nie znajdziemy nikogo, będziemy sami. To [podróżowanie - przyp. red.] tak mocno wciąga jak nałóg. Brakuje nam domu po jakimś czasie i to jest piękne, że masz tę myśl i wracasz do miejsca, gdzie masz kogoś, kto cię będzie wspierał, kto cię kocha - podkreślił w rozmowie z redaktorką Bereniką Olesińską.
Dawid Andres przed kamerami powrócił wspomnieniami do czasów młodości, kiedy po raz pierwszy zobaczył swoją ukochaną. Życiowa partnerka gwiazdora TVN Turbo jest z pochodzenia Filipinką, jednak od dawna mieszka w USA. - Poznaliśmy się w Stanach na andrzejkach. Na imprezce, bo jej przyjaciółką jest Polka i kiedyś mnie zaprosiła - ujawnił najpopularniejszy w naszym kraju kierowca trucka.
- Moja żona ze mną bardzo dużo podróżowała. Ja właśnie miałem takie dylematy, że zaniedbałem to wszystko. Mój syn miał dwa lata, jak ze mną świat obleciał. Moja córka cztery. My wyjeżdżaliśmy w ciągu roku dwa razy po dwa tygodnie i raz na dwa miesiące - dodał w wywiadzie prowadzący "Ciężarówką przez...".
Czy dzieci Dawida Andresa mają do niego żal?
Dawid Andres mieszka z rodziną w Stanach Zjednoczonych i spełnia się w roli szczęśliwego taty. Syn podróżnika niebawem pójdzie w ślady starszej o dwa lata siostry i rozpocznie studia. Dzieci prowadzącego "Ciężarówką przez..." nie marzą o sławie. Jak się okazuje, nie mają również pretensji do ojca o to, że spędza czas z innymi maluchami, chociażby przy nagrywaniu odcinków do podróżniczego show "Na tropie dzikich zwierząt", który prowadził wraz z 12-letnią Natalią i 11-letnim Stefanem.
- Ja nawet zaproponowałem mojej córce, czy nie chciałaby zrobić [programu - przyp. red.]. One [dzieci - przyp. red.] nie chcą być przed kamerą. Im jest ciężko zrobić zdjęcie - zażartował w rozmowie z Bereniką Olesińską dumny rodzic.
- Ja bardzo cenię swoją prywatność. Ogromny miałem dylemat, jak przyszedłem do telewizji. Tak czułem, jakbym się sprzedał. Ale jest jak jest. Lubię tę pracę. Jest fajnie, nie żałuję tego. (...) Gdyby nie moja praca, to ja bym nie miał social mediów. Ja wrzucam filmik raz na miesiąc i to tak wygląda, jakbym ciągle był poza domem. Często ludzie na social mediach pokazują całe swoje życie. Ja nie potrafię tak robić. Dla mnie to nie jest ważne - zaznaczył w dziendobry.tvn.pl podróżnik.
Czy Dawid Andres odczuwa w Polsce rozpoznawalność? Czego się boi? Jak wyglądały jego pełne niebezpiecznych przygód podróże, m.in.: spotkania z piratami i gangsterami oraz wypadek? Czy brat kierowcy trucka wyszedł z nałogu narkotykowego? Odpowiedzi na te oraz wiele innych pytań znajdziesz w zamieszczonym na górze strony materiale wideo.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Stara, brzydka, nos zoperowany". Martyna Wojciechowska pokazała wpisy hejterów
- Martyna Wojciechowska skomentowała związek z Przemkiem Kossakowskim: "Prawie się to nie liczy"
- Przemysław Kossakowski żegna się z telewizją. "Mam nadzieję, że w zamian dałem wam wzruszenia"
Reporter: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: dziendobry.tvn.pl